SI to nie reklamowe panaceum

Ten rok stawia branżę marketingową przed ciekawym dylematem. Z jednej strony mamy sztuczną inteligencję i automatyzację, które obiecują niesamowitą efektywność. To samo obiecują cyfrowi giganci, którzy zdominowali branżę reklamową.

Publikacja: 11.02.2025 06:00

Izabela Albrychiewicz, CEO GroupM w regionie CEE

Izabela Albrychiewicz, CEO GroupM w regionie CEE

Foto: materiały prasowe

Z drugiej strony oba te czynniki sprawiają, że marki muszą się naprawdę postarać, żeby się wyróżnić i zbudować prawdziwą relację z klientem. A właśnie to będzie kluczowe dla sukcesu w nadchodzących latach.

Raport „This Year Next Year” GroupM pokazuje, że globalny rynek reklamy dynamicznie rośnie – w 2024 r. wzrost wyniósł 9,5 proc., przekraczając po raz pierwszy w historii bilion dolarów. Prognozy na 2025 r. są równie optymistyczne: kolejny wzrost o 7,7 proc. (do 1,1 bln USD), z czego niemal 73 proc. to reklama cyfrowa. Podobny trend obserwujemy w Polsce, gdzie w 2024 r. digital urósł o 13,3 proc., osiągając wartość 8,88 mld zł (53,7 proc. rynku). Co istotne, znaczna część tych środków trafia do gigantów, kontrolujących największe platformy cyfrowe.

Zarówno światowe, jak i lokalne marki sprawnie wykorzystują te platformy do komunikacji. Ale nie ma róży bez kolców. W natłoku reklam realizowanych w tym samym formacie marki mogą się zlewać, tracąc na wyróżnialności. A przecież kluczowym atutem marki jest właśnie jej unikalność – to, co odróżnia ją od konkurencji.

Jak zatem brandy mogą budować i chronić swoją unikalną tożsamość?

Kluczową rolę mogą odegrać niewystarczająco doceniani lokalni twórcy i media cyfrowe. Przemyślane i umiejętne współprace pomagają z jednej strony odróżnić markę od konkurencji, a z drugiej – zlokalizować ją i przybliżyć polskiemu konsumentowi.

Z tego samego powodu na popularności zyskuje maksyma „fewer bigger, fewer better”. Wszyscy jesteśmy codziennie i nieustannie bombardowani informacjami i obrazami, a przez to stajemy się obojętni na dużą część masowej komunikacji marketingowej. Dlatego więcej sensu ma skoncentrowanie wysiłku reklamowego wokół najsilniejszych, najbardziej przenikliwych idei i najbardziej wartościowych kampanii, które niosą ich odbiorcom realną wartość.

Efektywność kontra autentyczność

Drugim zagrożeniem dla unikalności marki i jej komunikacji jest sztuczna inteligencja – a raczej jej bezrefleksyjne wykorzystanie. Nie chcę być źle zrozumiana: SI i automatyzacja to rewolucja w marketingu – można działać szybciej i taniej. Sztuczna inteligencja już dziś mocno wspiera kreatywny proces w reklamie – od pomysłu na kampanię, przez scenariusze i storyboardy, aż po tworzenie grafik, animacji, muzyki, a nawet gotowych spotów. Ważne jednak, żeby pamiętać, że SI to tylko narzędzie. To człowiek musi nadawać kierunek, kontrolować proces i ostatecznie odpowiadać za finalny efekt, będąc jego twórcą lub współtwórcą. To nie może się zmienić.

Dlaczego? W reklamie najważniejszymi wartościami są niezmiennie kreatywność i autentyczność. A jeśli wszyscy będą korzystać z tych samych narzędzi, to marki zaczną się zlewać w jedno. Kosztem oryginalności, autentyczności historii i emocji.

Zatem choć SI tworzy coraz więcej treści, ostatecznie nic nie zastąpi ludzkiego pierwiastka. Mimo całego zachwytu nad SI nikt nie lubi bezdusznych, automatycznych komunikatów i nic nas bardziej nie odrzuca niż treści, które silą się na autentyczność, ale czujemy, że takie nie są. Chcemy, żeby marki rozumiały nasze potrzeby, podzielały nasze wartości i po prostu z nami rozmawiały.

Jak zdobyć uwagę w tym roku?

Rynek reklamy nieustannie ewoluuje – wraz z postępem technologicznym i zmieniającymi się nawykami ludzi, a polski rynek ma tu wyjątkowo duży potencjał. Przykładowo kanał retail media, czyli reklamy w miejscu zakupu lub w jego pobliżu, w 2024 r. rósł w siłę i przegonił telewizję, a w 2025 r. może przegonić wyszukiwarki internetowe. DOOH – reklama w przestrzeni miejskiej wyświetlana za pomocą cyfrowych nośników to kolejny hit. Dzięki niej cały dział reklamy miejskiej wzrósł w Polsce aż o blisko 20 proc.! A telewizja? Mimo że globalnie traci popularność, to w Polsce trzyma się mocno i wciąż pozwala dotrzeć do szerokiej publiczności.

Marki muszą śledzić te trendy i maksymalizować skuteczność działań marketingowych, ale podkreślam jeszcze raz – recepta na sukces to połączenie skuteczności i oryginalności. Korzystajcie z SI i automatyzacji, ale nie zapominajcie o ludzkim elemencie. Analizujcie dane, ale twórzcie angażujące historie i autentyczne przekazy. Jestem pewna, że – jeśli dobrze zrozumieją konsumentów i znajdą tę równowagę – polskie firmy mają szansę, żeby kontynuować dobrą passę i przekuć sukces 2024 w fenomenalny 2025 r.

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów