Faktem jest też to, że nasza gospodarka wykazała odporność na światowy kryzys i na tym, a nie na tego przyczynach, powinniśmy się skupić, mówiąc o tym głośno w Europie. Bo warto o tym mówić głośno, tak aby informacja o solidnych podstawach naszej gospodarki trafiła nie tylko do zagranicznych ekspertów gospodarczych, ale także do przedsiębiorców i menedżerów najwyższego szczebla, którzy być może w tym lub przyszłym roku zaczną zastanawiać się, gdzie lokować kapitał, aby przy jego pomocy jak najszybciej odrobić straty poniesione w czasie kryzysu. Powinniśmy zrobić wszystko, aby w takich właśnie chwilach myśleli o Polsce.
Nasz sukces w walce z kryzysem może stać się także doskonałą okazją do tego, aby w świadomości inwestorów zagranicznych, także tych, którzy inwestują na rynkach finansowych, Polska przestała być wrzucana do jednego worka z takimi krajami jak Rosja, Litwa czy Estonia. W warunkach gospodarki globalnej taka regionalizacja jest czymś normalnym, jednak nam przynosi wiele szkody.
Dobrze pamiętamy kłopoty, jakie mieliśmy przy okazji kryzysu finansowego w Rosji czy niedawno w czasie kryzysu w gospodarce węgierskiej, kiedy to nasza waluta czy rynek kapitałowy boleśnie i w sposób zupełnie niezasłużony odczuwały skutki perturbacji w krajach naszego regionu. Trudno oczekiwać, że kryzys całkowicie zmieni to regionalne podejście kapitału międzynarodowego, ale może choć trochę zmniejszy dotychczasowy automatyzm w tej materii.
Mamy więc teraz bardzo dobry moment, aby poprawić wizerunek naszego kraju w Europie. Jednak epatowanie jedynie dodatnim wzrostem PKB w warunkach ogólnoeuropejskiej recesji to za mało. Wspomniana zielona wyspa jest doskonałym punktem wyjścia, jednak za nią powinno pójść więcej. Przede wszystkim powinniśmy w końcu oficjalnie ogłosić termin naszego wejścia do strefy euro, co da zagranicznym obserwatorom przekonanie, że stabilność określonych w kryteriach z Maastricht wskaźników makroekonomicznych będzie w nadchodzących latach priorytetem w polityce gospodarczej polskiego rządu.
Musi to być oczywiście powiązane ze skuteczną polityką ograniczania długu publicznego i, co chyba najtrudniejsze, zapowiadanym przez wszystkie kolejne rządy gruntownym zreformowaniem budżetu państwa i całego systemu finansów publicznych. Niezwykle ważne z punktu widzenia wzmacniania pozytywnego obrazu Polski w Europie będą dobre przygotowanie i sprawna organizacja piłkarskich mistrzostw Europy. Tych kilkanaście dni w czerwcu 2012 roku może zrobić wiele dobrego, ale także wiele złego dla międzynarodowego wizerunku Polski.