W trakcie roku oczekiwano lepszego wyniku: w I kwartale oczekiwano wzrostu gospodarczego bliskiego czterem procentom, później – w miarę napływania nie najlepszych danych z gospodarki polskiej i europejskiej – ośrodki prognostyczne systematycznie obniżały prognozy.
Optymizm z początku roku wynikał ze stosunkowo wysokiego tempa wzrostu PKB w latach 2011 i 2012 – odpowiednio 3,9 i 4,5 proc. (po ostatniej rewizji danych). Jeszcze w I kwartale 2012 r. wzrost PKB był wysoki (3,5 proc. r./r.). W kolejnych kwartałach było już znacznie gorzej, a zwieńczeniem spowolnienia 2012 r. był IV kwartał, kiedy to tempo wzrostu PKB spadło do 0,7 proc.
Mimo minorowych nastrojów po ostatniej (22 kwietnia) rewizji danych o PKB przez GUS, warto przypomnieć, że 2012 r. zakończył się wyższym o 0,3 pkt proc. wzrostem PKB niż 2009 r. O ile jednak w 2009 r. tempo wzrostu PKB wzrastało z kwartału na kwartał, to w 2012 r. było odwrotnie, tempo wzrostu PKB było coraz niższe z kwartału na kwartał. Zachowanie się gospodarki w obu tych latach określa się jako spowolnienie wzrostu. Jest to dość częsta sytuacja cyklu koniunkturalnego, kiedy to wolniejszy wzrost gospodarczy nie przeradza się w recesję.
Najpopularniejszym wskaźnikiem zmian poziomu aktywności gospodarczej jest w Polsce kwartalne tempo wzrostu w konwencji rok do roku. Zmiany tempa wzrostu odnoszone do poprzedniego kwartału są rzadziej przywoływane, między innymi dlatego, że ekonometryczne wyrównywanie wahań sezonowych powoduje ich „nietrwałość", zwykle zmieniają się one o 0,1–0,2 pkt proc. po dodaniu danych dla kolejnego kwartału.
Tempo wzrostu PKB w IV kwartale 2012 r. 0,7 proc. może nie być najniższe w tej fazie spowolnienia. W I kwartale bieżącego roku przyjmie ono najprawdopodobniej wartość między 0 a 0,5 proc., by następnie zwiększać się z kwartału na kwartał.