Kilka słów o charakterze obecnego spowolnienia gospodarczego

Wzrost gospodarczy w 2012 r. rozczarował. Produkt krajowy brutto wzrósł o 1,9 proc., co nie jest ani złym, ani dobrym rezultatem.

Publikacja: 30.04.2013 06:00

Bohdan Wyżnikiewicz, ekonomista, IBnGR

Bohdan Wyżnikiewicz, ekonomista, IBnGR

Foto: Archiwum

W trakcie roku oczekiwano lepszego wyniku: w I kwartale oczekiwano wzrostu gospodarczego bliskiego czterem procentom, później – w miarę napływania nie najlepszych danych z gospodarki polskiej i europejskiej – ośrodki prognostyczne systematycznie obniżały prognozy.

Optymizm z początku roku wynikał ze stosunkowo wysokiego tempa wzrostu PKB w latach 2011 i 2012 – odpowiednio 3,9 i 4,5 proc. (po ostatniej rewizji danych). Jeszcze w I kwartale 2012 r. wzrost PKB był wysoki (3,5 proc. r./r.). W kolejnych kwartałach było już znacznie gorzej, a zwieńczeniem spowolnienia 2012 r. był IV kwartał, kiedy to tempo wzrostu PKB spadło do 0,7 proc.

Mimo minorowych nastrojów po ostatniej (22 kwietnia) rewizji danych o PKB przez GUS, warto przypomnieć, że 2012 r. zakończył się wyższym o 0,3 pkt proc. wzrostem PKB niż 2009 r. O ile jednak w 2009 r. tempo wzrostu PKB wzrastało z kwartału na kwartał, to w 2012 r. było odwrotnie, tempo wzrostu PKB było coraz niższe z kwartału na kwartał. Zachowanie się gospodarki w obu tych latach określa się jako spowolnienie wzrostu. Jest to dość częsta sytuacja cyklu koniunkturalnego, kiedy to wolniejszy wzrost gospodarczy nie przeradza się w recesję.

Najpopularniejszym wskaźnikiem zmian poziomu aktywności gospodarczej jest w Polsce kwartalne tempo wzrostu w konwencji rok do roku. Zmiany tempa wzrostu odnoszone do poprzedniego kwartału są rzadziej przywoływane, między innymi dlatego, że ekonometryczne wyrównywanie wahań sezonowych powoduje ich „nietrwałość", zwykle zmieniają się one o 0,1–0,2 pkt proc. po dodaniu danych dla kolejnego kwartału.

Tempo wzrostu PKB w IV kwartale 2012 r. 0,7 proc. może nie być najniższe w tej fazie spowolnienia. W I kwartale bieżącego roku przyjmie ono najprawdopodobniej wartość między 0 a 0,5 proc., by następnie zwiększać się z kwartału na kwartał.

Spowolnienia wzrostu z lat 2009 i 2012 są do siebie podobne pod względem dodatniego wpływu na wzrost PKB eksportu netto i negatywnego wpływu popytu krajowego. Co prawda w 2012 r. negatywny wpływ popytu krajowego był stosunkowo słaby w skali roku (-0,2 pkt proc.), to niepokoi jego pogłębianie się w trakcie roku (do -1,7 pkt proc. w IV kwartale). Negatywny wpływ akumulacji na wzrost gospodarczy w 2012 r. jest znacznie mniejszy niż w 2009 r., natomiast wpływ spożycia jest niepokojąco niski (0,5 pkt proc.). W IV kwartale mieliśmy nawet nieznacznie negatywny wpływ na wzrost PKB zarówno spożycia indywidualnego, jak i publicznego (po -0,1 pkt proc.).

Niepokojącą informacją jest także spadek tempa wzrostu nakładów inwestycyjnych (-0,8 proc.) w 2012 r. i związany z tym niski poziom stopy inwestycji (relacji nakładów inwestycyjnych do PKB) wynoszący zaledwie 19,4 proc. Zapasy przyrastały wolniej niż w 2011 r., jednak ich poziom nadal pozostaje wysoki, zatem nie będzie można liczyć na ich przyrost w 2013 r., a tym samym na ich pozytywny wkład we wzrost gospodarczy.

Losy spowolnienia gospodarczego spoczywają w rękach polskich gospodarstw domowych. Muszą one zwiększać poziom wydatków na konsumpcję, by nie powtórzyła się sytuacja z IV kwartału 2012 r., kiedy to odnotowano spadek spożycia indywidualnego (o 0,2 proc.). Sytuacja taka nie miała miejsca w liczącej prawie 20 lat historii szacowania przez GUS kwartalnego PKB i jego składowych. Czynnikami sprzyjającymi wzrostowi spożycia jest niska inflacja, wynosząca 1,3 proc. w I kwartale, i 1,0 proc. w marcu, oraz obniżające się stopy procentowe.

Felietony
Ten rok powinien przynieść spadek rentowności
Felietony
Droga do różnorodności
Felietony
Atrakcyjność inwestycyjna krajów azjatyckich
Felietony
Dlaczego łańcuchy dostaw mogą być zmorą dyrektora finansowego?
Felietony
Obowiązek, moda czy nowy język biznesu?
Felietony
Polska jedną z najbardziej atrakcyjnych