Pracownicy, emeryci i renciści będą musieli zalogować się na specjalnym portalu podatkowym, sprawdzić wypełnione przez urzędników zeznanie i je zatwierdzić. Podatnicy, którzy chcieliby skorzystać z jakiejś ulgi, rozliczyć się wspólnie lub przekazać 1 proc. podatku na OPP, musieliby samodzielnie modyfikować zeznanie na portalu przed jego zatwierdzeniem.

Choć na pierwszy rzut oka takie rozwiązanie wydaje się korzystne dla podatników, to ma ono wiele wad, które, w mojej ocenie, przysłaniają jego zalety. Na początek warto się zastanowić, czemu miałoby ono służyć? Jeśli miałoby to być ułatwienie dla osób niemogących poradzić sobie z rozliczeniem rocznym, to naprawdę niewielkie, ponieważ każda osoba, tak czy inaczej, musiałaby zweryfikować poprawność wypełnienia deklaracji, a więc, tak jak do tej pory, wszystko jeszcze raz policzyć. Szczególnie że odpowiedzialność za ewentualne błędy w zeznaniu z pewnością nadal ponosiłby podatnik, który zeznanie zatwierdził, a nie urzędnik, który je przygotował. Co więcej, dla wielu osób, przyzwyczajonych już do dotychczasowego sposobu wypełniania formularza podatkowego, nowe rozwiązanie mogłoby wręcz stanowić dodatkowe utrudnienie. Inny problem będą stanowić osoby, które nie korzystają z Internetu, a takich, szczególnie w grupie osób starszych, nadal jest dużo – w jaki sposób zweryfikują one swoje zeznania?

Proponowane rozwiązanie z pewnością wzbudzi ogromne protesty Organizacji Pożytku Publicznego, które czerpią dochody z przekazywanego im 1 proc. podatku. Sytuacja, w której trzeba będzie modyfikować już gotowe zeznanie w celu przekazania pieniędzy  (zamiast zatwierdzić je jednym kliknięciem), sprawi, że wiele osób prawdopodobnie pójdzie na łatwiznę i zrezygnuje z tej darowizny.

Rodzą się też pytania innej natury. Czy wprowadzenie nowego systemu i dołożenie urzędnikom dodatkowych obowiązków nie spowoduje czasem konieczności zwiększenia zatrudnienia w aparacie skarbowym? Pracy w urzędach skarbowych raczej nie ubędzie, gdyż i tak będzie trzeba weryfikować duży odsetek sprawozdań, które zostaną przez podatników zmodyfikowane. Jak to się ma do deklarowanego przez rząd zamiaru ograniczania zatrudnienia w administracji państwowej?

W mojej ocenie nie ma zupełnie nic złego w tym, że Polacy samodzielnie wypełniają  roczne zeznania podatkowe. Dla wielu jest to jedyny w roku kontakt z takimi pojęciami, jak dochód, skala podatkowa czy próg podatkowy – ma to więc z pewnością także pewien wymiar edukacyjny. O tym, że przyzwyczailiśmy się już do kwietniowego rytuału wypełniania PIT-ów świadczy chociażby to, że z roku na rok słychać coraz mniej utyskiwań z tego powodu. Rząd, jeśli naprawdę chciałby ułatwić życie Polakom, powinien raczej podjąć działania mające na celu uproszczenie systemu podatkowego poprzez likwidację gąszczu niezrozumiałych przepisów, których interpretacja stała się już w Polsce niemal osobną dziedziną wiedzy. Przydałoby się także skrócenie i uproszczenie formularzy podatkowych (bez odwoływania się w nich do ustaw, paragrafów i punktów, których i tak podatnicy nie znają) oraz umożliwienie na szerszą skalę potrzebującym tego osobom korzystania w sprawach podatkowych z porad urzędników skarbówki.