Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego roczna dynamika PKB w tym okresie zmniejszyła się względem poprzedniego kwartału po raz piąty z rzędu i była najniższa od czterech lat. Począwszy od II kwartału oczekiwane jest przyspieszenie wzrostu PKB.
Analizując strukturę wzrostu gospodarczego w niedawno publikowanych danych z rachunków narodowych, widzimy, że popyt krajowy w ujęciu rocznym dalej spada. Czy wobec braku popytu na rynku pracy oraz niewielkiej aktywności inwestycyjnej zarówno sektora prywatnego, jak i publicznego, prognozy poprawy tempa wzrostu gospodarczego w II połowie roku mają szanse się zrealizować? Jeśli tak, to jakie będą główne czynniki napędzające realny PKB w najbliższym czasie i czy ożywienie okaże się trwałe?
Niewątpliwie nie możemy liczyć na szybką odbudowę popytu konsumpcyjnego, głównie z uwagi na trudną sytuację na rynku pracy. Brak pewności zatrudnienia jest obecnie ważną przyczyną niechęci gospodarstw domowych do ponoszenia większych wydatków, a także finansowania ich kredytem. Być może ostatnie obniżki stóp procentowych NBP nieco pobudzą akcję kredytową, jednak ich efektów raczej nie zdążymy zaobserwować w tym roku. Wcześniej odnotujemy związany z obniżką oprocentowania wzrost siły nabywczej konsumentów spłacających złotowe kredyty mieszkaniowe. Istotnym czynnikiem mogącym nieco poprawić nastroje jest spadek inflacji, zwłaszcza w zakresie cen paliw i żywności. Są to bowiem towary, na które popyt charakteryzuje się niską elastycznością cenową. To z kolei oznacza, że większa jest siła nabywcza gospodarstw domowych w zakresie pozostałych dóbr oraz możliwość gromadzenia oszczędności, które stanowią o sile przyszłej konsumpcji. W tym kontekście niepokojąco wyglądają prognozy inflacji wskazujące na jej prawdopodobny wzrost w II półroczu, którego skalę może dodatkowo nasilić osłabiający się złoty. Dynamika konsumpcji w ujęciu rocznym może w najbliższych kwartałach lekko wzrastać, jednak głównie w wyniku efektów bazowych, i na pewno nie będzie można jej nazwać motorem wzrostu gospodarczego w II połowie roku. Utrzymanie trendu wzrostowego dynamiki konsumpcji również w 2014 r. będzie w dużej mierze zależało od tego, czy zaobserwujemy poprawę sytuacji na rynku pracy, a w szczególności czy wzrost funduszu płac nadąży za rosnącą inflacją.
W ciągu najbliższych kwartałów nie możemy spodziewać się także wzrostu popytu inwestycyjnego z uwagi na występowanie wciąż dużych zasobów wolnych mocy produkcyjnych w przedsiębiorstwach przy utrzymującej się niepewności perspektyw ożywienia gospodarczego. Problemem może być także finansowanie inwestycji ze względu na pogarszające się wyniki finansowe sektora przedsiębiorstw, a także restrykcyjną politykę sektora bankowego w zakresie kredytów dla firm. Szczególnie niekorzystna w kontekście prognoz popytu inwestycyjnego jest obecna sytuacja sektora budowlanego i brak perspektyw na jej szybką poprawę. Dynamika inwestycji w ujęciu rocznym pozostanie zatem najprawdopodobniej ujemna do końca bieżącego roku. W 2014 r. również trudno liczyć na dynamiczne przyspieszenie aktywności inwestycyjnej – do tego potrzeba bowiem kilka kwartałów solidnego wzrostu produkcji oraz znaczącej poprawy rentowności przedsiębiorstw. W optymistycznym scenariuszu prognozę wzrostu popytu inwestycyjnego należy zatem przełożyć co najmniej na rok 2015.
Wzrost gospodarczy w kolejnych kwartałach 2013 r. może być napędzany przede wszystkim eksportem. W I kwartale tempo wzrostu eksportu było relatywnie niskie – zaledwie 1,3 proc. rok do roku, co odzwierciedla niską aktywność gospodarczą na świecie, a w szczególności w gospodarce niemieckiej w tym okresie. Wzrost wskaźnika oczekiwań Ifo pozwala jednak na lekki optymizm w prognozach na kolejne kwartały. Eksporterów może wspomóc również słabszy złoty. Wsparcie to nie jest długookresowe, ponieważ wraz z deprecjacją waluty należy oczekiwać wzrostu inflacji i powrotu realnego kursu walutowego do punktu wyjścia, a zatem ponownego pogorszenia konkurencyjności eksportu. Niemniej jednak może ono stanowić ważny impuls do pobudzenia aktywności gospodarczej nie tylko eksporterów, ale także firm produkujących na rynek krajowy. Poprawa warunków cenowych dla eksporterów sprawi, że część z nich wycofa produkty oferowane na rynku krajowym i skieruje sprzedaż na rynek zewnętrzny, ustępując miejsca przedsiębiorcom niesprzedającym na eksport. Osłabienie złotego przyczyni się także do zwiększenia konsumpcji dóbr krajowych kosztem spadku popytu na dobra importowane. W 2013 r. ze względu na rosnącą dynamikę eksportu i wciąż niskie tempo wzrostu konsumpcji towarów importowanych możemy spodziewać się pozytywnego wkładu ze strony eksportu netto do wzrostu PKB. W 2014 r. wkład ten może się jednak zmniejszać z uwagi na rosnącą konsumpcję dóbr z importu.