Jest to zupełnie naturalne, gdy obawy o sytuację tych krajów (szczególnie Hiszpanii pod ciężarem kłopotów banków) są głównym źródłem obaw uczestników rynków finansowych. Przyjęło się uważać, że dla peryferyjnych krajów strefy euro krytycznym poziomem rentowności 10-letnich obligacji jest 7 proc. Dłuższe utrzymywanie się rentowności powyżej tego poziomu oznacza bowiem zbyt wysokie koszty finansowania się na rynku.

Rentowność 10-letnich obligacji jest oczywiście dobrą miarą poziomu stresu na rynku długu peryferii strefy euro, ale obraz sytuacji staje się pełniejszy (i niestety bardziej niepokojący), kiedy spojrzymy na zmianę kształtu całej krzywej dochodowości, czyli również na rentowność krótkoterminowych obligacji. W ostatnim czasie rentowność krótkich papierów Hiszpanii i Włoch wzrosła dużo silniej niż na długim końcu krzywej. To pokazuje bardzo wyraźnie, że po efektach dwóch rund 3-letnich LTRO przeprowadzonych przez EBC nie ma już praktycznie żadnego śladu.

Spłaszczenie krzywej dochodowości poprzez silniejszy wzrost krótkoterminowych papierów niż długoterminowych obligacji nie pozostawia Hiszpanii i Włochom zbyt wiele pola manewru na rynku. Dotychczas mogły one finansować się głównie poprzez emisje krótkoterminowych obligacji. Obecnie droga ucieczki przed nadmiernym kosztem długu w stronę krótkiego końca krzywej jest zamknięta. Dostęp do finansowania rynkowego dla dwóch kluczowych krajów z peryferii strefy euro staje się coraz bardziej ograniczony. Czy w takiej sytuacji EBC ponownie kupi czas dla rządów?

Na razie przedstawiciele EBC starają się utrzymać presję na rządach państw strefy euro, aby podjęły działania niezbędne do powstrzymania eskalacji kryzysu zadłużeniowego. Jednocześnie zarówno EBC, jak i rządy państw z rdzenia strefy euro (głównie Niemcy) starają się wywrzeć presję na Grekach, aby dokonali odpowiedzialnego wyboru w czasie ponownego głosowania na przyszłych parlamentarzystów. W takiej sytuacji podjęcie zdecydowanych działań przez prezesa Draghiego i spółkę już w tym tygodniu nie jest oczywiste.

Bez dalszego wsparcia EBC nie uda się jednak walczyć z kryzysem. Dlatego kolejne złagodzenie polityki pieniężnej w strefie euro wydaje się tylko kwestią czasu. Moim zdaniem coraz bardziej prawdopodobna staje się obniżka stóp poniżej obecnego rekordowo niskiego poziomu 1 proc. i dalsze ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej. EBC musi ponownie kupić politykom trochę czasu. Oby to kupowanie czasu nie okazało się nadaremne.