Husaria pod Tarnowem

Włodzimierz Iljicz Uljanow (pseudonim Lenin) stworzył zasadę prymatu polityki nad ekonomią. Można dziś powtórzyć za komunistami: „Lenin wiecznie żywy". Skłania do tego reakcja na wezwanie, jakie rosyjski Acron ogłosił na akcje Azotów Tarnów.

Aktualizacja: 18.02.2017 10:09 Publikacja: 06.06.2012 06:00

Robert Gwiazdowski, Centrum im. Adama Smitha fot. R. Pasterski

Robert Gwiazdowski, Centrum im. Adama Smitha fot. R. Pasterski

Foto: Archiwum

Od lat wiadomo było, że borykająca się z cyklicznymi problemami polska chemia potrzebuje konsolidacji i strategicznego inwestora. Właśnie w takiej kolejności. Bo na poszczególne nasze zakłady chemiczne (albo raczej zakładziki) żaden z inwestorów jakoś pokwapić się nie chciał. I od lat wiadomo było, że najbardziej naturalny, choć najmniej pożądany inwestor będzie pochodził zza naszej wschodniej granicy. I to nie bardzo dalekiej. Konsolidacja taka się dokonała. Po przejęciu Kędzierzyna i Polic, Tarnów, do którego z Krakowa jeszcze nie tak dawno jechało się 75 kilometrów przez trzy i pół godziny, z „zapyziałej" spółki, której groziła upadłość, stał się krajowym potentatem. Więc pojawił się inwestor. Wszyscy teoretycznie powinni się cieszyć. Przecież akcje spółek chemicznych oficjalnie przeznaczone są przez rząd do sprzedaży. 14 maja podczas Europejskiego Kongresu Ekonomicznego w Katowicach Ministerstwo Skarbu Państwa, ustami ministra Rafała Baniaka podtrzymywało zapowiedź ministra Pawła Tamborskiego z końca kwietnia, że „sonduje rynek pod kątem potencjalnych nabywców strategicznych dla spółek sektora chemicznego", „ma sygnały, że tacy chętni mogą się pojawić" i „do końca wakacji czeka na ogłoszenie wezwania". Ale gdy się wezwanie pojawiło, wszystkich zmroziło.

„Ruscy idą"! Może więc po prostu to nie „ten" inwestor? Jak są inni inwestorzy, to powinno nas czekać interesujące kontrwezwanie. Po wyższej, ma się rozumieć, cenie. No, chyba że ich jednak nie ma. Albo może są, ale bynajmniej nie po wyższej cenie?

Skarb Państwa, zarządzający funduszami i analitycy zgodnie twierdzą, że cena jest za niska. Może jest. Rzadko się zdarza, że w wezwaniu inwestor oferuje maksymalną cenę, jaką jest gotów zapłacić. Ale czy w tym przypadku chodzi tylko o cenę? I jakie możliwe są dalsze scenariusze?

16 maja, gdy GPW się „zwaliła", akcje ATT poszybowały w górę z 32,10 na 36,10, zatrzymując się na poziomie ogłoszonego właśnie w tym dniu wezwania – 36 zł. Cena oferty jest o 18,3 proc. wyższa od średniego kursu akcji Azotów przez ostatnie pół roku i o 12,1 proc. od kursu zamknięcia w dniu poprzedzającym wezwanie.

Jeśli Skarb Państwa na wezwanie nie odpowie, to będzie musiał zmienić strategię, zakładającą sprzedaż akcji Tarnowa. Tylko co na to minister finansów?

Minister Rafał Baniak mówił, że jeśli się inwestor strategiczny do końca wakacji nie pojawi, to w III kwartale MSP „rozważy pomysł sprzedaży akcji spółek chemicznych przez giełdę". Czy fundusze, które dziś nie kwapią się za bardzo do kupowania akcji Tarnowa po obecnej cenie rynkowej, będą chciały zapłacić MSP więcej? Sprzedając inwestorowi strategicznemu kontrolny pakiet akcji, MSP może liczyć na premię. Sprzedając akcje na giełdzie, będzie musiało zaoferować dyskonto.

Jakie są zatem możliwe scenariusze?

1. Skarb Państwa odpowiada na wezwanie – wybucha polityczna awantura, bo choć publicznie nikt się na ten temat nie zająknie, to wszyscy o niej szepczą. Przecież Ruscy rozpylili mgłę... i robią inne straszne rzeczy...

2. Nikt nie odpowiada na wezwanie – nie dochodzi ono do skutku i Acron rezygnuje ze swoich planów. My zaś, a szczególnie zarządzający funduszami, obserwujemy, jak się będzie zachowywał kurs akcji Tarnowa. Wzrośnie? Powinien, skoro cena w wezwaniu była za niska! Tak się przecież stało w przypadku Bogdanki. A gdy jednak nie wzrośnie? Będzie dowód, że nie chodziło o cenę, tylko o inwestora.

3. Skarb Państwa nie odpowiada na wezwanie, część akcjonariuszy odpowiada – Acron pod byle pretekstem rezygnuje z wezwania, nie mogąc kupić akcji Skarbu Państwa, który jest uprzywilejowany w statucie w ten sposób, że dopóki ma akcje, nikt inny nie może wykonywać prawa głosu z więcej niż 20 proc. akcji w kapitale zakładowym.

4. Skarb Państwa nie odpowiada na wezwanie, ale część akcjonariuszy odpowiada, zwłaszcza OFE, które oszczędzają przecież za nas na nasze emerytury – Acron kupuje tyle akcji, ile zostało zaoferowanych i się spokojnie przygląda, co będzie robił Skarb Państwa.

5. Skarb Państwa nie odpowiada na wezwanie, część akcjonariuszy odpowiada – Acron nie kupuje akcji, aby nie wyznaczać sobie bariery cenowej wyznaczanej ceną, po jakiej ostatnio kupował i... po kilku miesiącach ogłasza nowe wezwanie. Po jakiej cenie? A gdy wybory w Grecji wygra Syriza, to europejskie indeksy giełdowe będą rosły czy raczej spadały? I jeśli wówczas pojawi się wezwanie na akcje Tarnowa po 30 zł, to fundusze nadal będą kręcić nosem? Skarb Państwa w takiej sytuacji nie sprzeda swoich akcji na pewno. A fundusze, które odnotują straty na większości pozycji, czy nie będą chciały zamknąć tej jednej z jakimś zyskiem? Dojdzie więc do realizacji scenariusza numer 4, tylko z pewnym opóźnieniem i za mniejsze pieniądze. Ale wówczas coś się będzie musiało zdarzyć. Skarb Państwa pewnie będzie musiał się zdecydować w końcu na sprzedaż również i swoich akcji. I wtedy zrealizuje się scenariusz numer 1, ale z pewnym opóźnieniem. W tym wypadku chyba nie za mniejsze pieniądze, bo jak się zdecyduje w końcu sprzedać, to pewnie wynegocjuje cenę z pierwszego wezwania, gdyż Rosjanie chyba rozumieją, że inaczej się nie da.

6. Ostatni scenariusz jest taki, że naprawdę chodzi tylko o pieniądze, więc cena wezwania zostanie podwyższona i Skarb Państwa na nie odpowie. Bo przecież ani premier, ani minister nie mogą powiedzieć, że mgła itp...

Który scenariusz jest najbardziej prawdopodobny? Czy może zapomniałem o jakimś? W 2006 r. pisałem, że Nord Stream na pewno zostanie wybudowany. Dziś pozwolę sobie napisać, że najmniej prawdopodobny jest scenariusz drugi. Dokładna analiza pozostałych pięciu – jeśli oczywiście zostanie przeprowadzona – powinna skłonić Skarb Państwa do realizacji scenariusza numer 6.

Być może dużo zależy od... piłkarzy Borussi Dortmund. Jak dokopiemy „Ruskim" na Euro, łatwiej będzie sprzedać im akcje Tarnowa. Jak oni dokopią nam i to jeszcze w przypadającą w tym roku 400. rocznicę kapitulacji polskiej załogi stacjonującej na Kremlu i dojdzie do awantur polskich kibiców (którzy zwołują się na internetowych forach, żeby przyjść na stadion w strojach husarii) z rosyjskimi, to z transakcji mogą być nici. Ciekawe, komu w takiej sytuacji będzie kibicować zarząd Tarnowa, a komu panowie Kantorowie?

Żeby nie zdawać się na piłkarzy, może MSP już w pierwszym dniu zapisów powinno ogłosić, że odpowie na wezwanie, o ile cena zostanie podniesiona do „X". Bo skoro 36 zł to za mało, to ciekawe, ile byłoby dobre?

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie