Wzrost w Unii odłożony o rok

Jesienna prognoza makroekonomiczna Komisji Europejskiej jest, zgodnie z oczekiwaniami, znacznie bardziej pesymistyczna niż prognoza wiosenna, którą przygotowano pół roku wcześniej.

Aktualizacja: 14.02.2017 15:17 Publikacja: 20.11.2012 05:00

Marcin Peterlik, IBnGR

Marcin Peterlik, IBnGR

Foto: Archiwum

W maju ekonomiści europejscy sądzili jeszcze, że w tym roku Unia uniknie recesji, a przyszły rok będzie rokiem wyraźnego przyspieszenia gospodarki.

Według najnowszej prognozy?w tym roku unijny PKB jednak się skurczy (o 0,3 proc.), a w przyszłym roku wzrost gospodarczy w Unii Europejskiej będzie minimalny i wyniesie zaledwie 0,4 proc. Wyraźne przyspieszenie wzrostu?gospodarczego w Europie?ma nastąpić w 2014 r., kiedy?to unijny PKB wzrośnie o 1,6 proc.

Od razu rodzi się jednak pytanie, czy ta prognoza też nie jest nieco na wyrost i czy za pół roku nie będzie musiała zostać ponownie skorygowana w dół. Jeśli bowiem spojrzeć, jak zmieniały się prognozy Komisji w ostatnim czasie, to wyraźnie widać, że ekonomistów unijnych cechuje nadmierna wiara w możliwości rozwojowe gospodarki europejskiej, która to wiara jest boleśnie weryfikowana przez rzeczywistość. Jeśli popatrzymy na najnowszą prognozę właśnie z takiej perspektywy, to, w mojej ocenie, należy ją traktować jako wariant optymistyczny.

Jak wiadomo, Komisja pesymistyczniej niż w maju ocenia obecnie także polską gospodarkę – prognoza na kończący się rok została obniżona z 2,7 do 2,4 proc., a na przyszły z 2,6 do 1,8 proc. Co ciekawe, obniżenie prognozy dla gospodarki unijnej ogółem nie oznacza, że Komisja bardziej pesymistycznie niż w maju patrzy na wszystkie kraje. Jeśli chodzi o rok 2012, to w przypadku dziesięciu krajów, prognoza została podciągnięta w górę w porównaniu z majem. Taka sytuacja miała miejsce na przykład w przypadku ważnej dla nas gospodarki niemieckiej,?dla której prognozę podniesiono z 0,7 do 0,8 proc. Spośród dużych gospodarek podniesienie prognozy dotyczy jeszcze Hiszpanii, ale w tym przypadku?możemy mówić jedynie o zmniejszeniu oczekiwanej głębokości recesji z -1,8 do -1,4 proc. Zwraca też uwagę lepsza od oczekiwanej pół roku wcześniej kondycja gospodarek krajów bałtyckich, gdzie prognozy zostały obecnie bardzo wyraźnie skorygowane w górę. W przypadku Łotwy korekta przekroczyła 2 punkty procentowe (z 2,2 do 4,3 proc.). Wyraźnie niedoceniona została także w maju gospodarka sąsiadującej z nami Słowacji, w przypadku której prognozę na ten rok podniesiono z 1,8 do 2,6 proc.

Prognozy na rok 2013 zostały natomiast solidarnie obniżone w stosunku do tych prezentowanych w maju dla prawie wszystkich krajów Unii Europejskiej. Dwa wyjątki stanowią: Dania, w przypadku której prognozę podniesiono nieznacznie z 1,4 do 1,6 proc., oraz Łotwa, dla której prognozę pozostawiono na poziomie sprzed pół roku. Największa korekta w dół dotyczy natomiast gospodarki greckiej – w maju Komisja prognozowała, że w 2013 r. będzie tam zerowy wzrost, natomiast obecnie spodziewa się spadku PKB o 4,2 proc. W przypadku największych unijnych gospodarek – niemieckiej, francuskiej, włoskiej oraz brytyjskiej – prognozy zostały obniżone o około 1 pkt proc. Liderami wzrostu w Europie w przyszłym roku mają być Łotwa, Estonia i Litwa. W pierwszym z wymienionych krajów?wzrost ma wynieść 3,6, a w dwóch pozostałych 3,1 proc. Będą to jedyne przypadki, w których zostanie przekroczony poziom trzyprocentowego wzrostu PKB.

Polska ma w przyszłym roku pozostać w gronie liderów wzrostu – oprócz trzech wymienionych krajów bałtyckich, szybciej od nas mają się rozwijać jeszcze tylko Słowacja, Szwecja i Rumunia.

Felietony
Ten rok powinien przynieść spadek rentowności
Felietony
Droga do różnorodności
Felietony
Atrakcyjność inwestycyjna krajów azjatyckich
Felietony
Dlaczego łańcuchy dostaw mogą być zmorą dyrektora finansowego?
Felietony
Obowiązek, moda czy nowy język biznesu?
Felietony
Polska jedną z najbardziej atrakcyjnych