Przedsiębiorcy negatywnie ocenili w grudniu sytuację swoich firm – wskazywali na ograniczony popyt, spadek przychodów i pogarszające się wyniki finansowe. Wartość wskaźnika koniunktury IBnGR, wyliczanego na podstawie rozsyłanych do firm ankiet, wyniosła w grudniu -23,2 punktu (w skali od -100 do +100) wobec -10,9 punktu w listopadzie.
Jeszcze bardziej negatywny obraz wyłania się, gdy spytać przedsiębiorców o to, czego spodziewają się w najbliższych trzech miesiącach. Tu również wskazania dotyczą przede wszystkim obaw przed spadkiem popytu na wyroby i usługi. Duża część ankietowanych firm przewiduje także, że w najbliższym czasie zostanie zmuszona do zmniejszenia liczby zatrudnionych pracowników oraz że nie będzie podejmowała nowych wydatków o charakterze inwestycyjnym. Zamiar redukcji zatrudnienia deklarowało w grudniu ponad 20 proc. ankietowanych firm, a ograniczenie inwestycji zapowiadało 25 proc. badanych podmiotów. Na podstawie uzyskanych odpowiedzi IBnGR wylicza wyprzedzający wskaźnik koniunktury, który wyniósł w grudniu -32 punkty (wobec -24,4 punktu w listopadzie). Wskaźnik ten informuje o prawdopodobnych kierunkach zmiany koniunktury w ciągu nadchodzących trzech miesiącach, a jednocześnie może być traktowany jako dobry barometr nastrojów panujących w firmach. Nastroje te utrzymują się od dłuższego czasu na niskim poziomie, a w grudniu, jak widać, jeszcze się pogorszyły.
Wyniki badania koniunktury stanowią dobre podsumowanie całego 2012 r., w którym przedsiębiorcy słabo oceniali koniunkturę gospodarczą. Średnia wartość wskaźnika koniunktury dla minionych dwunastu miesięcy wyniosła -6,9 pkt i była wyraźnie niższa niż w roku poprzednim (2,6 pkt) oraz w 2010 r. (7,7 pkt). W całej dwunastoletniej historii badania jedynie kryzysowy 2009 r. był pod tym względem słabszy – wówczas średnia wartość wskaźnika IBnGR wyniosła -11,2 pkt. Podobnie kształtuje się sytuacja w przypadku wskaźnika wyprzedzającego, którego średnia wartość wyniosła w minionym roku -5,8 pkt. W 2011 r. ta sama średnia wynosiła 7,3 pkt, a w 2010 r. było to 16,1 pkt. Widać więc wyraźnie, że krajowi przedsiębiorcy rozpoczynają nowy rok w znacznie gorszych nastrojach, niż miało to miejsce w latach ubiegłych.
Słabe nastroje w firmach mogą być dodatkowym czynnikiem wpływającym na niekorzystny rozwój sytuacji gospodarczej w I kwartale tego roku. Według większości prognoz, tempo wzrostu gospodarczego w I kwartale wyniesie około 1?proc., co oznacza, że warunki makroekonomiczne nie będą sprzyjały poprawie nastrojów w firmach. Spodziewać się zatem należy, że wielu przedsiębiorców, w najlepszym wypadku, wstrzyma się z wszelkimi decyzjami o charakterze inwestycyjnym, a konieczność ograniczania kosztów w wielu przypadkach oznaczać będzie zwolnienia pracowników. Według oceny Instytutu, słaba koniunktura utrzyma się także w II kwartale, a poprawa sytuacji możliwa będzie najwcześniej na początku II połowy tego roku. Dopiero wtedy poprawić się też powinny nastroje w krajowych firmach, co będzie czynnikiem pomagającym w odbudowie wzrostu gospodarczego w Polsce.