Hossy ciąg dalszy

Gdybyśmy zapytali przeciętnego Amerykanina, co dzieje się?obecnie na rynkach finansowych, pewnie byśmy usłyszeli,?że mamy jakieś wahania.

Aktualizacja: 15.02.2017 07:10 Publikacja: 18.02.2013 05:00

Sebastian Buczek, prezes zarządu Quercus TFI, profesor nadzwyczajny w SGH, w Warszawie

Sebastian Buczek, prezes zarządu Quercus TFI, profesor nadzwyczajny w SGH, w Warszawie

Foto: Archiwum

Tymczasem na nowojorskiej giełdzie indeksy są blisko historycznych szczytów, tych z hossy internetowej 1999/2000 i hossy zakończonej w 2007 r. Przykładowo, indeksowi S&P500 brakuje ledwie kilku procent, by ustanowić rekord wczechczasów.

Gdybyśmy podobne pytanie zadali w Polsce, pewnie usłyszelibyśmy, że mamy kryzys. Można nawet zrobić takie małe ćwiczenie. Jak zachował się indeks WIG w ubiegłym roku?

a) wahał się w przedziale od -10 proc. do +10 proc.;

b) spadł o więcej niż 10 proc.;

c) wzrósł o 10–25 proc.;

d) wzrósł o ponad 25 proc.

Myślę, że najwięcej osób wybrałoby odpowiedź a).

Dlaczego większość osób nie zauważa tego, co dzieje się w ostatnich miesiącach na rynkach finansowych?

Po pierwsze, ciągle byliśmy/jesteśmy bombardowani informacjami, że jest kryzys, że jest beznadziejnie i że może być?jeszcze gorzej. Niektórzy wieszczyli nawet, że Eurogeddon czy nawet Armageddon są nie do uniknięcia. Po drugie, sytuacja na rynkach faktycznie?słabo koresponduje z rzeczywistością. Sporo osób w ostatnich miesiącach straciło pracę. Przestaliśmy konsumować na kredyt. Dokładniej oglądamy każdego wydawanego złotego. Trudno nam sobie wyobrazić, że w takich okolicznościach giełdowe indeksy miałyby rosnąć.

A jednak rosną. Dlaczego? Optymiści stwierdziliby pewnie, że rynki są mądrzejsze i z wyprzedzeniem dyskontują to, co stanie się w świecie realnym za kilka miesięcy. Jeśli tak, to czeka nas lepsza II połowa bieżącego roku i całkiem przyzwoity 2014 r. Malkontenci wskazaliby, że to efekt działań banków centralnych – bezprecedensowych dodruków i zerowych stóp procentowych. W końcu pesymiści zawyrokowaliby, że to tylko chwilowe odsunięcie krachu. Że Eurogeddon czy Armageddon są tylko kwestią czasu. Za kilka miesięcy pewnie się dowiemy, kto ma rację.

Co dalej? W świecie inwestycji zwykle najbezpieczniej trzymać się dewizy „trend is your friend". Ponieważ nie mamy wyraźnych sygnałów, że obserwowane w ostatnich miesiącach tendencje zostały zanegowane, lepiej się trzymać wersji, że hossa trwa dalej. Nawet jeśli rzeczywistość ciągle nas nie rozpieszcza. Część inwestorów wypatrywała od jakiegoś czasu korekty. I ta korekta faktycznie ma/miała miejsce. Bardziej nawet w Europie niż Stanach. Popatrzmy na rynek turecki. Albo na duże spółki u nas.

Korekta nie była przypadkowa. Turcja wzrosła w ubiegłym roku o ponad 50 proc. U nas z kolei rynek został przygnieciony dużymi ofertami bankowych akcji. Najpierw PKO BP, później niespodziewanie Pekao. A za chwilę jeszcze BZ WBK. Również w Europie Zachodniej pojawiła się przecena. Tam z kolei inwestorzy przypomnieli sobie o Włoszech i Hiszpanii.

Kontynuacja zwyżek może oczywiście napotykać naturalne bariery. Przykładowo w Stanach trudnym oporem do pokonania dla rynku (indeksu S&P500) mogą się okazać szczytowe osiągnięcia z lat 2000 i 2007. U nas dużym wyzwaniem może być wysoki udział akcji w portfelach OFE. Po sprzedaży walorów PKO BP i Pekao można szacować, że udział ten wzrósł do 37-38 proc., historycznie najwyższych poziomów. Pocieszające jest to, że maksymalny limit wynosi już nie 40 proc., jak kiedyś, tylko 47,5 proc.

Reasumując, dobra passa na rynkach finansowych trwa. Ale do wielu osób jeszcze to nie dotarło. I nie ma się czemu dziwić. Rzeczywistość, jaka nas otacza, nie nastraja do podejmowania odważnych decyzji. Pozostaje tylko wiara w to, że będzie lepiej. A jeśli ktoś potrzebuje bardziej namacalnych argumentów za kontynuacją hossy, to może spojrzeć na wycenę giełdowych spółek – cały czas jest racjonalna – i poziom oprocentowania depozytów bankowych. Magiczny poziom 5 proc. właśnie pęka, choć nie ukrywam, że przydałoby się jeszcze jedno cięcie stóp w marcu. Byłaby to przysłowiowa kropka nad „i".

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie