Słabo sprawdzające się oczekiwania analityków

Podane przez Główny Urząd Statystyczny na początku marca tempo wzrostu PKB 1,1 proc. w IV kwartale ubiegłego roku krajowe media przyjęły jako optymistyczną wiadomość, bowiem średnia oczekiwań analityków ankietowanych przez pewną agencję prasową wyniosła 0,8 proc. wzrostu PKB. Tymczasem wysokość tempa wzrostu PKB była możliwa do oszacowania w końcu stycznia i specjalnie dużej niespodzianki nie było.

Aktualizacja: 15.02.2017 03:09 Publikacja: 29.03.2013 05:00

Bohdan Wyżnikiewicz, ekonomista, IBnGR

Bohdan Wyżnikiewicz, ekonomista, IBnGR

Foto: Archiwum

GUS podaje informacje o kwartalnym tempie wzrostu PKB z opóźnieniem ośmiu tygodni po kwartale. Wyjątkowa sytuacja ma miejsce z szacunkiem PKB w IV kwartale, bowiem ustawa zobowiązuje GUS do opublikowania wstępnego szacunku rocznego tempa wzrostu PKB pod koniec stycznia. Przy informacji o wzroście PKB w trzech kwartałach i o szacunku dla całego 2012 r. można w łatwy sposób oszacować tempo wzrostu PKB w IV kwartale. Wystarczy posłużyć się prostym równaniem z jedną niewiadomą. Trzeba być tylko świadomym faktu, że kwartalne rozkłady rocznego PKB nie są jednakowe, i wiedzieć, jaka jego część przypada na ostatni kwartał. Łatwo można sprawdzić, że wkład IV kwartału w roczne PKB jest wyższy niż innych kwartałów.

Metoda ta pozwala na szacunek tempa wzrostu PKB ze stosunkowo małą dokładnością, co wynika głównie z zaokrągleń stosowanych w podawanych danych. W przypadku IV kwartału obliczenia wskazywały na przedział między 0,8 a 1,1 proc. Fakt, że średnia oczekiwań analityków znalazła się blisko najniższego możliwego wzrostu PKB w poprzednim kwartale, świadczy o ich obciążeniu pesymizmem.

Od pewnego czasu dla mediów i także wielu komentatorów ekonomicznych wypowiadających się w mediach kryterium oceny danych makroekonomicznych jest średnia oczekiwań analityków nazywana niekiedy eufemistycznie „oczekiwaniami rynku" albo „konsensusem". Na dalszy plan schodzi merytoryczna ocena ujawnianych statystycznych informacji makroekonomicznych. Schemat komentarza jest nieskomplikowany i, jak pokazuje praktyka, zwalnia komentatorów z analitycznego myślenia, doprowadzając niekiedy do absurdów. Jeżeli podana informacja jest mniej korzystna od oczekiwań analityków, to jest źle, jeżeli informacja jest korzystniejsza, to jest powód do optymizmu.

W pewnej telewizji biznesowej usłyszałem taką oto wiadomość (cytuję z pamięci): „optymistyczna informacja dotarła z Japonii, gdzie styczniowa sprzedaż detaliczna spadła o 1,1 proc., przy oczekiwanym przez analityków spadku o 1,5 proc.". Takie samo bezrefleksyjne myślenie pojawiło się przy komentarzach o tempie wzrostu polskiego PKB w IV kwartale. „Z polskiej gospodarki powiało optymizmem" – taką opinię wygłoszono w pewnej telewizji biznesowej.

Oczekiwania analityków powoli zaczynają być w mediach substytutami rzeczywistości. Na paskach informacyjnych telewizji biznesowych pojawiają?się z wyprzedzeniem informacje o ważnych parametrach gospodarczych, które zostaną ogłoszone w ciągu dnia. Informacje te są opatrzone wielkościami oczekiwań. Nie można wykluczyć, że w przypadku miękkich wskaźników, takich jak PMI, te same osoby uczestniczą w ankietach do wskaźnika?PMI i potem powtórnie w ankietach oczekiwań rynkowych PMI.

Zabawa w oczekiwania analityków wygląda w taki sposób, że odpowiedzi udzielają często osoby niezajmujące się prognozowaniem. Jak bowiem wytłumaczyć coraz częściej zdarzające się sytuacje, że „prognozowany" parametr nie tylko znacząco mija się ze średnią oczekiwań, ale również wychodzi po- za przedział, w którym zawarty?jest wachlarz odpowiedzi?ankietowanych. Trudno jest bowiem wyobrazić sobie, że wszyscy ankietowani analitycy dysponują narzędziami prognozowania wszystkich ważniejszych zmiennych makroekonomicznych, których jest kilkanaście.

Schemat posługiwania się oczekiwaniami analityków posunął się tak daleko, że są oni proszeni o ocenę zmiennych, o których mamy wcześniejsze nieoficjalne, ale precyzyjne informacje. Przykładem jest tu ocenianie stopy bezrobocia. Na początku miesiąca wstępną informację o tej stopie podaje MPiPS, bazując na danych zbieranych przez swoje służby z urzędów pracy. GUS zajmuje się weryfikacją danych. W zdecydowanej większości przypadków informacja ministerstwa znajduje potwierdzenie w oficjalnych danych statystycznych.

Felietony
Pora obudzić potencjał
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie
Felietony
Przyszłość płatności bankowych w Polsce