Okres ten będzie pierwszym poważnym tegorocznym sprawdzianem dla branży turystycznej, który pozwoli ocenić, czy Polacy przestraszyli się kryzysu na tyle, aby rezygnować z wyjazdów wypoczynkowych.
Niezależnie jednak od tego, jak wypadnie ten sprawdzian, już teraz można zaryzykować tezę, że nadchodzący sezon wakacyjny będzie dla firm działających w branży turystycznej jednym z trudniejszych w ostatnich latach. Słaba koniunktura w turystyce da się prawdopodobnie we znaki podmiotom działającym we wszystkich segmentach rynku – drobnym przedsiębiorcom prowadzącym pensjonaty, właścicielom dużych hoteli i ośrodków, a także biurom podróży i przewoźnikom.
Powody takiego stanu rzeczy są w miarę oczywiste – spowolnienie gospodarcze, pogarszająca się sytuacja na rynku pracy oraz negatywne nastroje konsumenckie sprawiają, że skłonność do ponoszenia wydatków związanych z turystyką będzie mniejsza niż w latach ubiegłych. Z uwagi na pogarszającą się sytuację dochodową, mniejsze też będą możliwości ponoszenia takich wydatków przez konsumentów. Na te niekorzystne czynniki koniunkturalne nakładają się dodatkowo problemy związane z samą branżą turystyczną – ubiegłoroczna seria spektakularnych bankructw z pewnością nie zwiększyła zaufania Polaków do tych instytucji, co może być dodatkowym aspektem zniechęcającym do korzystania ze zorganizowanych wyjazdów.
Sytuacja na rynku turystycznym w tegorocznym sezonie wakacyjnym będzie więc z pewnością trudna, co sprawi, że zwiększy się jeszcze na nim poziom konkurencji. W sytuacji, w której klienci będą dysponować mniejszą ilością środków finansowych przeznaczonych na wyjazdy, zwiększy się jeszcze (i tak już silna) presja na obniżanie cen, a to może wpędzić kolejne biura podróży w kłopoty finansowe. Należy się więc spodziewać, że w tym roku w mediach również nieraz usłyszymy informacje o upadających biurach podróży.
W najnowszym rankingu ryzyka IBnGR, działalność organizatorów turystyki znalazła się w kategorii podwyższonego ryzyka. Dodatkowo sytuację będzie komplikować fakt, że urzędy marszałkowskie, które dotychczas ściągały z zagranicy klientów upadłych biur, zapowiadają, że w tym roku, z uwagi na wysokie koszty, robić tego nie będą, a zapowiadanej ustawy o funduszu gwarancyjnym dla biur podróży nie uda się przygotować przed wakacjami. Spirala negatywnych nastrojów wokół branży może się więc nakręcać jeszcze mocniej niż w ubiegłym roku.