Spadają dochody gospodarstw domowych

Rok 2012 był drugim kolejnym rokiem spadku przeciętnych miesięcznych dochodów rozporządzalnych ludności. Zaliczają się do nich pieniężne i niepieniężne dochody, pomniejszone m.in. o spłatę podatków płaconych przez osoby pracujące na własny rachunek.

Aktualizacja: 11.02.2017 02:14 Publikacja: 01.07.2013 06:00

Tadeusz Chrościcki, ekonomista, zwycięzca w kategorii prognoz inwestycji za 2011 r. konkursie „Parki

Tadeusz Chrościcki, ekonomista, zwycięzca w kategorii prognoz inwestycji za 2011 r. konkursie „Parkietu”, „Rz” i NBP

Foto: Archiwum

Dochody przypadające na jedną osobę w gospodarstwie domowym wynosiły  w ubiegłym roku prawie 1,3 tys. zł i były realnie  (po uwzględnieniu inflacji) o 0,2 proc. mniejsze niż przed rokiem, podczas gdy w 2011 r. spadek ich wyniósł 1,4 proc.Łącznie więc, w ciągu dwóch ostatnich lat zmniejszyły się one o 1,6 proc. i to w warunkach wzrostu w tym czasie PKB o 6,5 proc., co było sytuacją bezprecedensową. Biorąc pod uwagę np. dwa wcześniejsze lata (2009–2010), wzrost dochodów przewyższył wzrost PKB o 1,8 pkt proc.

Jedną z głównych przyczyn spadku dochodów społeczeństwa są ograniczenia płacowe. W 2102 r. siła nabywcza płac w sektorze przedsiębiorstw zmalała o 0,2 proc., a w gospodarce narodowej o 0,1 proc. Lepiej kształtowała się dynamika dochodów ze świadczeń społecznych. Siła nabywcza emerytury i renty w systemie pracowniczym była o 1,3 proc. większa niż przed rokiem, a rolników indywidualnych o 4,8 proc.

Głównym powodem spowolnienia dynamiki wynagrodzeń jest sytuacja na rynku pracy. Osłabła pozycja pracowników, ze względu na wysokie bezrobocie i małą ilość ofert pracy, wzrosła liczba długotrwale bezrobotnych, wydłużył się czas poszukiwania pracy. Innym ważnym czynnikiem był spadek wydajności pracy, szczególnie widoczny w branżach przechodzących największe załamanie aktywności oraz w firmach rezygnujących ze zwalniania pracowników, ze względu na koszty z tym związane i ponoszone w przyszłości, przy ponownej rekrutacji.

Presję płacową zmniejsza też zamrożenie wynagrodzeń w sferze budżetowej, konieczne dla konsolidacji fiskalnej, małe na ogół znaczenie związków zawodowych, do których należy zaledwie 8 proc. ogółu zatrudnionych w sektorze prywatnym, struktura zatrudnienia – duży odsetek pracowników (około 27 proc.) zaangażowanych na czas określony, którym oferowane są zazwyczaj niższe płace niż w ramach umów bezterminowych.

Zwraca uwagę wyższa dynamika świadczeń społecznych w systemie pracowniczym niż płac w gospodarce narodowej, w rezultacie czego relacja emerytur i rent do przeciętnego wynagrodzenia zbliżyła się do 60 proc., tj. poziomu rzadko notowanego w krajach Unii Europejskiej. Dziwić także może, że pomimo zamrożenia płac w sferze budżetowej, ich dynamika coraz bardziej odbiega od dynamiki wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. W latach 2008–2012 wynagrodzenia w budżetówce wzrosły realnie o 16,7 proc., podczas gdy w przedsiębiorstwach o 8,9 proc. W rezultacie poziom wynagrodzeń w administracji przewyższa już o 3,3 proc. zarobki zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw, a np. pięć lat temu były one o 4 proc. niższe.

W warunkach pogarszania się sytuacji dochodowej gospodarstw domowych utrzymuje się skłonność do oszczędzania lepiej sytuowanych rodzin. Według danych NBP, zasoby finansowe gospodarstw, do których zalicza się złotowe i walutowe depozyty bankowe, akcje, fundusze inwestycyjne, ubezpieczenia na życie, obligacje i bony skarbowe, nieskarbowe papiery wartościowe oraz gotówkę w obiegu, wyniosły w końcu grudnia 2012 r. 813 mld zł, wzrastając w ciągu roku o 7 proc. Do zasobów tych nie wlicza się kwot zgromadzonych w funduszach emerytalnych, gdyż nie są one środkami dyspozycyjnymi dla deponentów. Dominującą formą oszczędzania były tradycyjnie depozyty bankowe. Pomimo relatywnie niskiego oprocentowania, zbliżonego do stopy inflacji, łączna ich kwota osiągnęła 520 mld zł (wzrost o 7,8 proc. w porównaniu z 2011 r.). Wyższe niż rok wcześniej były także aktywa funduszy inwestycyjnych, których wartość wyniosła 72 mld zł, tj. o 16,3 proc. więcej niż w 2011 r., natomiast, mimo poprawy na giełdzie, zmniejszyła się o 4,5 proc. wartość akcji będących w gestii gospodarstw domowych.

Do powiększania zasobów gospodarstw domowych przyczyniają się także transfery pieniężne od osób pracujących za granicą. Kwota, w ten sposób oficjalnie przekazanych do kraju środków, wyniosła w 2012 r. 4,2 mld euro. Faktyczne przekazy są jednak znacznie większe od ujętych w statystyce NBP, gdyż te nie obejmują kwot przywożonych do kraju osobiście lub za pośrednictwem krewnych czy znajomych.

Nie maleje różnica między gospodarstwami lepiej sytuowanymi a egzystującymi w gorszych warunkach. W ubiegłym roku przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny 20 proc. osób o najwyższych dochodach był ponadsześciokrotnie wyższy od analogicznego dochodu 20 proc. osób uzyskujących najniższe dochody. Udział wydatków w dochodzie rozporządzalnym osób znajdujących się w najlepszej sytuacji wyniósł 72,5 proc., a mających najgorsze warunki 126,5 proc., co oznacza, że gospodarstwa najbiedniejsze były zmuszone korzystać z oszczędności bądź pożyczek lub kredytów.

Na skutek pogorszenia się koniunktury i spowolnienia rozwoju gospodarczego największy spadek realnego poziomu dochodu rozporządzalnego (o 2 proc.) wystąpił w gospodarstwach osób pracujących na własny rachunek. Najbardziej natomiast zwiększyły się dochody gospodarstw rolników (o 7,5 proc.), na co – podobnie jak w latach poprzednich – istotny wpływ wywierały transfery z funduszów unijnych. Tak np. za 2012 r. tylko z tytułu płatności bezpośrednich (płatności do powierzchni upraw) wypłacono rolnikom około 14 mld złotych – 90 proc. tej kwoty pochodziło z budżetu UE, a pozostałe 10 proc. ze środków krajowych. Dopłaty te pobiera 1,3 mln osób. Mimo to dochody rolników były o 13,5 proc. niższe od średniej krajowej, wobec prawie 20 proc. w 2011 r.

GUS informuje, że poniżej granicy ubóstwa skrajnego (minimum egzystencji ) żyje 2,6 mln osób (6,7 proc. ogółu ludności). Co piąte gospodarstwo domowe ma duże problemy z zaspokajaniem potrzeb materialnych, natomiast w sytuacji dobrej i bardzo dobrej znajduje się prawie 20 proc. rodzin. Niedostatkiem zagrożone są głównie rodziny, w których jedna lub więcej osób pozostają bezrobotne (zwłaszcza przy niskim poziomie wykształcenia głowy rodziny), wielodzietne (o niskim dochodzie na członka rodziny), z dziećmi niepełnosprawnymi, utrzymujące się z rent, a także osoby zamieszkałe w małych ośrodkach miejskich (szczególnie na obszarach dotkniętych bezrobociem strukturalnym) oraz na wsi (niemające własnego gospodarstwa rolnego, których głównym źródłem dochodów są świadczenia społeczne inne niż emerytura).

Pojawia się pytanie o perspektywy sytuacji dochodowej ludności w bieżącym roku. Nie są one najlepsze. Wzrosną co prawda przeciętne realnie wynagrodzenia i świadczenia emerytalno-rentowe, ze względu na niską inflację, lecz jednocześnie zmniejszy się liczba pracujących i obniży wskaźnik zatrudnienia. W następnych miesiącach bezrobocie będzie większe niż przed rokiem. Stopa bezrobocia w końcu roku może zwiększyć się do 14,5 proc. i będzie najwyższa od sześciu lat.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie