Choć akcje Tesli notowane są na NYSE od 2010 r., to spółka ciągle zachowuje się jak typowy start-up. Co jakiś czas prosi inwestorów o kolejny zastrzyk gotówki, bez którego nie byłaby w stanie przetrwać i dalej rosnąć.
Gdy w ostatniej dekadzie lutego Tesla, znana głownie z produkcji elektrycznych samochodów, ogłosiła wyniki za 2016 r. okazało się, że przygotowując się do produkcji modelu Tesla 3 sedan znacząco uszczupliła zasoby gotówki. W IV kwartale 2016 r. zmniejszyły się one – po odliczeniu zaciągniętych pożyczek – o 450 mln dolarów. Reakcja rynku była książkowa – kurs poszedł w dół. A analitycy zaczęli twierdzić, że flagowa firma Elona Muska lada chwila wyjdzie na rynek z ofertą akcji wartą 2,5 mld dolarów, a może nawet 3 mld dolarów. Sam Elon Musk nie wyklucza podniesienia kapitału, choć twierdzi, że nie jest ono niezbędne. Dodaje, że emisja akcji zmniejszyłaby ryzyko działania firmy.
A ryzyko istnieje. Tesla w końcu roku miała 3,4 mld dolarów gotówki. Na uruchomienie produkcji Tesla 3 potrzebuje tylko w I półroczu od 2 do 2,5 mld dolarów. Reszta, która zostanie nie gwarantuje płynności finansowej do czasu, gdy firma wyjdzie na plus w przepływach finansowych.
Tesla, która powstała w 2003 r. jeszcze nigdy nie zakończyła roku zyskiem. Przydarzały jej się kwartały na plusie – taki był III kwartał 2016 r. – ale nie były to częste zdarzenia. W swojej historii firma miała okresy, gdy odnotowywała dodatnie przepływy gotówkowe – taki był III kwartał ub.r. i dwa ostatnie kwartały 2013 r. – ale zaraz potem to, co przybyło w kasie, z nawiązką było wydawane. Co ważne, z wypowiedzi Muska jasno wynika, że w tym roku nie należy spodziewać się zysków, a pierwsze miesiące 2018 r. też mogą ich nie przynieść.
Choć Tesla istnieje od 14 lat, to nadal przypomina start-up. I to nie tylko modelem działania opartym na finansowaniu zewnętrznym, ale także tym, że to, co zapowiada, należy potraktować z pewną rezerwą zwłaszcza jeśli chodzi o terminy. Podobnie jak start-upy zaliczane do tzw. jednorożców – firmy wyceniane na rynku prywatnym na ponad 1 mld dolarów. – Tesla dąży do szybkiego zwiększenia produkcji i udziału w rynku. Sprawia przy tym wrażenie, że koszty, a co za tym idzie zyski, nie są dla niej najważniejsze. Cały czas liczy na to, że w odpowiednim momencie – tak jak już to zrobiła kilkakrotnie w przeszłości – wyjdzie na rynek z kolejną emisją akcji i że uda się jej je sprzedać.