Dwie podwyżki i redukcja bilansu?

Rezerwa Federalna podniesie ponownie stopy procentowe na posiedzeniach w czerwcu i wrześniu.

Publikacja: 05.05.2017 06:18

Damian Rosiński, makler z Domu Maklerskiego AFS

Damian Rosiński, makler z Domu Maklerskiego AFS

Foto: Archiwum

W odpowiedzi na pojawiające się zarzuty o zbyt późne przygotowanie uczestników rynku na podwyżkę stóp procentowych w marcu w ostatnich tygodniach amerykańska Rezerwa Federalna na tyle poprawiła komunikację, że pozwala precyzyjnie określić ścieżkę zmian w polityce pieniężnej w perspektywie najbliższych kilku kwartałów.

W sprawozdaniu z posiedzenia (minutes), które odbyło się 15 i 16 marca, Fed wskazuje, że przed końcem roku zamierza zmniejszyć – opiewającą teraz na 4,5 bln dolarów – sumę bilansową, czyli pozbyć się części zakupionych w ramach polityki łagodzenia ilościowego (QE) instrumentów. Zastrzega, że proces ten będzie przebiegał w sposób „przewidywalny i pasywny". Początkowo zamierza jedynie wstrzymać (częściowo) reinwestowanie środków uzyskiwanych z posiadanych aktywów. Dotyczyć to będzie wyłącznie odsetek i nominałów z wygasających papierów. Fed nie zacznie się na razie pozbywać „żyjących" obligacji.

Odwracanie QE oznacza zmniejszenie płynności na rynkach finansowych. Jest to równoznaczne z zacieśnieniem polityki pieniężnej (QT, quantitative tightening, zacieśnianie ilościowe). Można to więc utożsamiać z podwyżką stóp procentowych. Fed podtrzymuje ocenę kontynuowania procesu ich podnoszenia w tempie trzech kroków o 25 pkt bazowych rocznie. Część przedstawicieli Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) wobec dobrej kondycji gospodarki, spadku bezrobocia poniżej stopy naturalnej, inflacji w celu i podtrzymania hossy na Wall Street opowiada się za przyspieszeniem tego procesu. Co warte podkreślenia, tych „jastrzębich" członków FOMC z prawem do głosowania w 2017 r. jest obecnie więcej niż „gołębi".

Kompromisem między tym, za czym przemawiają dane z gospodarki i zachowanie rynków (konieczne wychłodzenie), a pragnieniem zachowania spójności komunikacji, a więc m.in. tego, by po raz kolejny nie zmieniać oczekiwanej na ten rok liczby podwyżek, jest właśnie wykorzystanie tego niestandardowego instrumentu oddziaływania na koniunkturę.

W praktyce zmniejszanie bilansu może się okazać nawet skuteczniejsze niż ruchy stóp. Jak się bowiem okazuje, w efekcie każdej z przeprowadzanych dotychczas przez Fed podwyżek w tym cyklu warunki kredytowe na rynkach ulegały... złagodzeniu (rezultat wyższych wycen akcji, wzrostu zaufania, mniejszych obaw itd.).

Zakładając, że gospodarka będzie dalej ewoluować zgodnie z założeniami, tj. bez szoków i poważnego spowolnienia, uważam, że Rezerwa Federalna podniesie ponownie stopy procentowe na posiedzeniach w czerwcu i wrześniu. Wypełni tym projekcję trzech ruchów w górę w 2017 r. oraz przywróci arsenał standardowych środków oddziaływania na koniunkturę (125 pkt bazowych manipulowania stopą funduszy federalnych). Będzie mógł z niego korzystać w razie zaistnienia negatywnych zjawisk w przyszłości. Natomiast w IV kwartale zacznie zmniejszać sumę bilansową (QT). Polityka pieniężna będzie nadal zacieśniana, ale w innej formie.

Ta teza nie do końca pokrywa się z tym, czego obecnie oczekuje rynek. Implikowane prawdopodobieństwo podwyżki 14 czerwca oscyluje w rejonie 50–60 proc. Znacznie większe szanse gracze przypisują scenariuszowi ruchu dopiero w III kwartale (np. w lipcu), a następnego w listopadzie lub grudniu. Wydaje się jednak, że Fed nie będzie skłonny jednocześnie stosować dwóch instrumentów polityki pieniężnej (podwyżki oraz QT). Dokona szybkich ruchów stóp do III kwartału, a dłuższą przerwę w zacieśnianiu standardowym (kolejna oczekiwana jest nie wcześniej niż w marcu 2018 r.) wykorzysta do zredukowania sumy bilansowej.

Rozwiązanie z relatywnie szybkimi podwyżkami ma tę zaletę, że w sytuacji pogorszenia warunków ekonomicznych Fed nie będzie musiał od razu uciekać się do łagodzenia ilościowego, a będzie dysponował już sporym arsenałem oddziaływania poprzez zmiany krótkoterminowych stóp funduszy federalnych. QT w IV kwartale będzie mógł, ale nie będzie musiał, przeprowadzać. W horyzoncie końca roku większych zagrożeń dla koniunktury nie widać. Co innego, jeśli chodzi o 2018 r. Uważam, że przyszły rok będzie pełen wyzwań i gospodarka USA nie uniknie w nim spowolnienia. Oby nie przekształciło się w recesję. Posiadanie przez bank centralny możliwości wpływania na koniunkturę w tradycyjny sposób stanie się wysoce pożądane.

Felietony
Droga do różnorodności
Felietony
Atrakcyjność inwestycyjna krajów azjatyckich
Felietony
Dlaczego łańcuchy dostaw mogą być zmorą dyrektora finansowego?
Felietony
Obowiązek, moda czy nowy język biznesu?
Felietony
Polska jedną z najbardziej atrakcyjnych
Felietony
Nowe szaty agencji ratingowych ESG