Rok 1648, czyli szanuj interesariuszy!

O tym, że zabrakło dobrych praktyk, świadczy zrywanie obrad akcjonariuszy za pomocą procedury liberum veto. Zainaugurował ją szeregowy poseł, który za warcholstwo nie poniósł odpowiedzialności.

Publikacja: 31.07.2017 06:00

Andrzej S. Nartowski, publicysta

Andrzej S. Nartowski, publicysta

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska MP Małgorzata Pstrągowska

OKIEM HISTORYKA

Sytuacja geopolityczna zdawała się korzystna: z jednej strony trwała wojna trzydziestoletnia, z drugiej – Rosja z trudem zbierała się po wielkiej smucie i wojnach polskich. Mimo to za jednego pokolenia dumna Rzeczpospolita przemieniła się z łowcy w ofiarę, odtąd nękaną wojnami ze Szwecją, Moskwą, Turcją, a także powstaniami kozackimi. Wazowie skłonni byli przehandlować koronę polską za szwedzką, wartości religijne stawiali nad interes państwa i racje ekonomiczne, zaniedbywali Śląsk, Pomorze i Prusy Książęce, dopuszczali do konfliktów na kilku frontach, snuli szalone plany krucjaty antybisurmańskiej i zdobycia Krymu, by darować go Rosji; czyż nie to natchnęło Sienkiewicza, by ofiarować Szwedom Niderlandy? Królewiczowi Władysławowi Rosjanie dawali carski tron, Szwedzi gotowi byli dać mu swój, ale Zygmunt III pragnął tych tronów dla siebie. Lecz straty największe i nieodwracalne poniosła Rzeczpospolita u siebie, z własnej winy, za sprawą powstania Chmielnickiego.

OKIEM INWESTORA

Trend miewa to do siebie, że potrafi odwrócić się nagle. Po datowanym na rok 1610 szczycie notowań nadeszła bolesna korekta. Ościenni inwestorzy coraz to urywali Firmie aktywa, niszczyli jej substancję, umarzali piastunów kierowniczych stanowisk. Na przykład na walnym zgromadzeniu pod Cecorą Turcy umorzyli Żółkiewskiego; szczęściem na zwołanym niebawem nadzwyczajnym walnym pod Chocimiem nie byli już w stanie zrealizować opcji call, więc odstąpili – na jakiś tylko czas.

Strefa Schengen formalnie powstała dopiero w naszych czasach, ale do Firmy już wówczas tłumnie ściągali obcokrajowcy skuszeni swobodami prowadzenia działalności gospodarczej. W proporcji do ówczesnych liczb ludności przybyło do nas nie mniej mieszkańców Wysp Brytyjskich, niż współcześnie jest tam Polaków. Ale ustrojem swoim nas nie ubogacili. By rynek się rozwijał, potrzeba rozumu, wolności i corporate governance. O tym, że zabrakło dobrych praktyk, świadczy zrywanie obrad akcjonariuszy za pomocą procedury liberum veto. Zainaugurował ją szeregowy poseł, który za warcholstwo nie poniósł odpowiedzialności.

Firma nie miała już charakteru rodzinnego, jak w czasach Piastów i Jagiellonów, niemniej po Zygmuncie III prezesurę zgodnie powierzono kolejnemu Wazie, jego synowi Władysławowi IV. Powiało optymizmem. Nowy CEO miał opinię rozumnego, był wykształcony i obyty w świecie, władał językami, promieniował osobistym czarem, nawet chciał dobrze – ale wyszło jak zwykle, bo za co z entuzjazmem się zabierał, to wnet mu przechodziło. Akcjonariusze zrazu wiązali z nim spore nadzieje, tak samo liczni interesariusze, zwłaszcza na Zaporożu, kuszeni przezeń pomysłem skierowanej do nich emisji akcji dających im prawo do dywidendy i do współdecydowania o sprawach Firmy. Wszelako do emisji nie doszło, prospekt nawet nie ujrzał światła dziennego, nikt nie zamierzał słuchać pretensji zawiedzionych akcjonariuszy, więc nabrzmiewało napięcie. Konflikt wisiał w powietrzu.

Nie bez znaczenia bywały urazy osobiste, zarówno pomiędzy nieskorymi do zgodnej współpracy znaczącymi akcjonariuszami, jak i u niektórych interesariuszy. Wśród nich szczególnie wyróżnił się urażonymi ambicjami niejaki Chmielnicki, drobny akcjonariusz w ogólnym zamieszaniu wyzuty z posiadania. Skrzyknąwszy okolicznych interesariuszy o postawach roszczeniowych, stanął na ich czele i nie poprzestał, jak Samoobrona, na blokowaniu dróg. Siał zamęt i zniszczenie. Gdy uzyskał szerokie poparcie, wystąpił do Firmy z class action. Pozew zbiorowy został odrzucony, więc doszło do ostrych konfrontacji na licznych zgromadzeniach, m.in. pod Korsuniem, Piławcami, Beresteczkiem, Batohem. Firma poniosła ogromne straty w majątku i w zasobach ludzkich, znaczące aktywa zostały wyprowadzone i z czasem przeszły trwale w obce władztwo.

Historia podpowiada kilka nauk. Warto dbać o interesariuszy, unikać wojowania z nimi, sumiennie spełniać dawane im obietnice. Warto pamiętać, że wewnętrzne spory trwale osłabią Firmę, wzmacniając konkurencję, która na naszej słabości urośnie. Unikać trzeba konfliktów z ościennymi inwestorami, zwłaszcza z kilkoma naraz. I koniecznie należy pamiętać, że warchoł – przybrawszy postać szeregowego posła – jest w stanie zagrozić rządom prawa.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie