Potrzeba odważnej decyzji EBC

Należałoby ogłosić zakończenie programu QE, zaostrzyć przesłanie komunikatów i zaakcentować głosy jastrzębi.

Publikacja: 25.08.2017 06:00

Damian Rosiński główny ekonomista, DM AFS

Damian Rosiński główny ekonomista, DM AFS

Foto: Archiwum

Od początku roku na bazie poprawiających się fundamentów gospodarczych i komparatywnej przewagi ekonomicznej strefy euro nad innymi regionami świata, euro zyskało do dolara około 12 proc. i blisko 20 proc. w relacji do koszyka walut ważonego udziałem w handlu. Aprecjacja waluty komplikuje wysiłki Europejskiego Banku Centralnego zmierzające do przywrócenia celu inflacyjnego (HICP blisko 2 proc.) oraz (niepotrzebnie) wydłuża proces wyjścia z ultrałagodnej polityki pieniężnej (QE).

Od wygranej E. Macrona w I turze wyborów prezydenckich we Francji, która znacząco zmniejszyła ryzyko polityczne w regionie, przyczyniając się do skokowego wzrostu wartości euro, EBC przy każdej nadarzającej się okazji próbuje słownie wpłynąć na powstrzymanie aprecjacji waluty.

Działania te zaczęły ocierać się o desperację po wystąpieniu M. Draghiego na konferencji w Sintrze 27 czerwca. Podkreślił on wówczas przejściowy charakter czynników wpływających na niedawny spadek dynamiki cen oraz zasugerował możliwość ograniczenia stopnia akomodacyjności polityki monetarnej. Tego dnia kurs EUR/USD wzrósł do najwyższego poziomu od roku, a do dziś przesunął się w górę łącznie o około 5,5 proc.

Widząc, co stało się po tamtej wypowiedzi, EBC pospieszył ze sprostowaniem, sugerując, że rynek źle zinterpretował słowa prezesa. Opinia miała być w założeniu neutralna i nie sugerować zmiany podejścia banku do polityki pieniężnej. W reakcji na tę publikację eurodolar spadł o około 80 pipsów, by bardzo szybko powrócić do zwyżek.

Zbliżony zabieg usiłujący wskazać jedynie słuszny kierunek kursu walutowego EBC zastosował wcześniej, 27 kwietnia, po silnym wzroście euro w reakcji na wspomnianą I turę wyborów we Francji. Wydał wówczas oświadczenie o złym zinterpretowaniu przez rynek zmian w komunikacie po posiedzeniu, które odbyło się... 8 marca.

Co ciekawe, tak jak po dementi z kwietnia, tak i po tym z czerwca rynek przyjął podobną trajektorię zmian w kolejnych kilku tygodniach. Słowne interwencje wystarczyły do chwilowego osłabienia euro do dolara, później około dwutygodniowej stabilizacji, po której kurs ponownie żwawo ruszył w górę. Trend trwa w najlepsze.

To nie powinno dziwić. Rynek gra swoje i nie poddaje się łatwo ingerencjom werbalnym banków centralnych. Słowa M. Draghiego były tak naprawdę jedynie pretekstem do wygenerowania silnego ruchu wzrostowego euro. Duże pozycje dające zyski w przypadku zwyżek były ustawione znacznie wcześniej.

W podobną strategię zawracania rzeki kijem wpisuje się niedawna publikacja sprawozdania z posiedzenia EBC („minutes"), które odbyło się w lipcu. Wynika z niego, że przedstawiciele banku są zaniepokojeni umacniającą się walutą i obawiają się, że w przyszłości jej wartość przekroczy poziom uzasadniony przez fundamenty. EBC potrzebuje w związku z tym „więcej przestrzeni i elastyczności dostosowań w polityce pieniężnej w obu kierunkach, gdyby zaszła taka potrzeba".

Takie podejście nie przynosi zakładanych rezultatów. Rynek całkowicie ignoruje komunikaty EBC. Choć początkowo kieruje się we właściwą (z punktu widzenia banku) stronę (tak było też po publikacji „minutek"), najpóźniej w ciągu kilka godzin powraca do dominującej tendencji.

Uważam, że znacznie lepszy rezultat przyniosłaby zmiana podejścia i oficjalne potwierdzenie tego, o czym rynek od dawna spekuluje, pod co gra dobre kilka miesięcy i – najważniejsze – co nieuniknione. Należałoby ogłosić zakończenie programu QE, zaostrzyć przesłanie komunikatów i zaakcentować głosy jastrzębi.

Być może nie przyniosłoby to natychmiastowych efektów w postaci osłabienia euro (dolar umacniał się jeszcze po pierwszej podwyżce stóp). Doprowadziłoby jednak do pęknięcia bańki spekulacji („kupuj plotki") i, jak sądzę, odwrócenia przynajmniej części nagromadzanych masowo długich pozycji we wspólnej walucie („sprzedawaj fakty"). To obecnie jeden z najbardziej „zatłoczonych" zakładów na rynkach finansowych. Spowodowałoby zwiększoną niepewność, co do dalszego kierunku kursu wśród nastawionych spekulacyjnie graczy, a tym samym zwiększyło szanse na odwrócenie dominującej tendencji.

Potrzeba odważnej decyzji i zrewidowania obecnej, jałowej strategii komunikacji EBC z rynkiem.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie