O cyberatakach poczytamy w raportach finansowych

Globalne wydatki na cyberbezpieczeństwo wzrosną w tym roku o niemal 8 proc, do 90 mld dolarów, a w 2020 r. sięgną 113 mld dolarów.

Publikacja: 29.08.2017 06:00

Tomasz Świderek

Tomasz Świderek

Foto: Fotorzepa/Rafał Guz

Trwający właśnie sezon publikacji wyników finansowych za II kwartał jest nietypowy. Niektóre firmy z USA i Europy będą zobligowane do ujawnienia w raportach kwartalnych wysokości strat, które poniosły w wyniku ataków hakerskich.

Największe i najbardziej masowe w II kwartale ataki nastąpiły w maju i czerwcu. W maju malware WannaCry zainfekował i zaszyfrował nawet 300 tys. komputerów na całym świecie. W czerwcu malware nazwane NotPetya najpierw zaatakowało sieci komputerowe firm i agencji rządowych na Ukrainie, a potem także w innych krajach. Ofiarami NotPetya padły m.in. niemiecki Beiersdorf, amerykański Mondelez, duński Moller-Maersk czy amerykański FedEx. W każdej z tych firm najpierw zaszyfrowane zostały komputery na Ukrainie, a potem – przez sieć – atak przeniósł się do innych krajów.

Szacowanie strat nie jest proste. Beiersdorf, który produkuje m.in. kosmetyki pod marką Nivea, oszacował, że atak spowodował pięcio-, dziesięciodniowe opóźnienia w sprzedaży i produkcji i pomniejszył przychody w II kwartale o 35 mln euro. Do tego należy jeszcze doliczyć koszty związane z usuwaniem skutków ataku, w co zaangażowane były także zewnętrzne firmy, a także np. dodatkowe nakłady na promocję i marketing.

Mondelez – do niedawna działający pod marką Kraft – drugi co do wielkości światowy producent słodyczy oszacował, że czerwcowy atak przyczynił się do zmniejszenia sprzedaży kwartalnej o 5 proc.

Cyence, firma doradcza pomagająca ubezpieczycielom szacować ryzyko związane z cyberatakami, szacuje, że łączne koszty ekonomiczne NotPetya mogą sięgnąć w skali świata 850 mln dolarów. Z kolei Microsoft szacuje, że roczny koszt wszystkich cyberataków może sięgać 450 mld dolarów. Raporty spółek, które przyznały się do tego, że stały się ofiarami majowego i czerwcowego ataku, pomogą zweryfikować te szacunki.

Nowe regulacje dotyczące obowiązku ujawnienia cyberataków w sprawozdaniach finansowych bez wątpienia nie są na rękę spółkom. To, że firma została zaatakowana, nie jest bowiem powodem do dumy. Wiele ofiar ataków ukrywało taki fakt, a ewentualne przerwy w obsłudze klientów, opóźnienia w produkcji czy dostawach tłumaczyło kłopotami technicznymi albo awariami systemów informatycznych. Teraz zamiast zamiatać problemy pod dywan muszą się do nich przyznać i oszacować straty i koszty.

Każdego dnia – jak się szacuje – dochodzi do dziesiątek tysięcy incydentów, z których większość nie jest tak spektakularna jak WannaCry czy NotPetya, ale straty z pojedynczego ataku – ot, choćby takiego jak wykradzenie HBO informacji, w tym, podobno, niepublikowanych odcinków kilku seriali – z mogą być olbrzymie. Jak podkreślają specjaliści, cyberataki nie osłabną. Ich natężenie może tylko rosnąć. Z czasem inwestorzy giełdowi oswoją się z myślą, że w dobie wszechobecnej cyfryzacji istnieje takie ryzyko i będą podchodzili do niego podobnie jak do takich katastrof naturalnych, jak powódź, huragan czy trzęsienie ziemi.

Tam, gdzie jedni tracą, tam inni zyskują. I nie chodzi tu o hakerów czerpiących korzyści z ataków (majowy atak malware WannaCry przyniósł jego autorom ok. 140 tys. dolarów z wpłat za odblokowanie komputerów), ale o firmy specjalizujące się w cyberbezpieczeństwie. Choć cyberataki pojawiają się od lat, wiele firm ciągle nie jest na nie przygotowanych, a te, które podjęły stosowne kroki, by bronić swoich sieci przed cyberprzestępcami, stale muszą ponosić nowe nakłady na poprawę bezpieczeństwa. A to oznacza, że przychody wyspecjalizowanych w cyberbezpieczeństwie firm będą rosły.

Firma badawcza Gartner szacuje, że globalne wydatki na cyberbezpieczeństwo wzrosną w tym roku o blisko 8 proc., do 90 mld dolarów, a w 2020 r. sięgną 113 mld dolarów. Cybersecurity Ventures ma wyższe prognozy i szacuje, że już w tym roku wydatki wyniosą 120 mld dolarów, a w latach 2017–2020 sięgną łącznie biliona dolarów.

Wzrost wydatków na cyberbezpieczeństwo to potencjalny wiatr w żagle dla takich wyspecjalizowanych w walce z cyberzagrożeniami firm, jak FireEye, CyberArk czy Symantec. Czy go złapią, w dużej mierze zależeć będzie od skuteczności oferowanych przez nie rozwiązań i usług.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie