Cła ochronne nałożone na panele słoneczne importowane z Azji mogą zarżnąć w USA koniunkturę panującą w branży elektrowni słonecznych i pozyskiwania energii elektrycznej z paneli w gospodarstwach domowych.
Wprowadzenia ceł importowych na cztery lata chce amerykański producent paneli Suniva, który w kwietniu wystąpił o sądową ochronę przed wierzycielami. Cła miałyby być środkiem zaradczym, który pozwoliłby zrestrukturyzować zadłużenie firmy. Pomysł spodobał się administracji Trumpa, a z urzędu zajmuje się nim Komisja Handlu Międzynarodowego (ITC). Cła, według propozycji zgłoszonej przez Suniva, miałyby wynosić w pierwszym roku obowiązywania 40 centów za wat mocy wytwarzanej przez panel, a cena wata mocy nie mogłaby być niższa niż 78 centów. Aktualnie ceny paneli wynoszą średnio około 32 centów za wat.
Propozycję zgłoszoną przez Suniva poparł amerykański oddział SolarWorld, bankrutującego niemieckiego producenta paneli. Pomysł krytykują amerykańskie organizacje zrzeszające firmy z branży energetyki słonecznej. Jedna z nich – Solar Energy Industries Association – ocenia, iż podniesienie cen paneli spowoduje, że zlikwidowanych zostanie 88 tys. z 260 tys. miejsc pracy istniejących w branży, w USA. Zwolennicy pomysłu szacują, że dzięki podniesieniu ceł zachowanych zostanie 38 tys. miejsc pracy w firmach produkujących panele w USA.
Na razie nie wiadomo, czy i w jakiej formie zostaną wprowadzone działania zaradcze, ale wiele wskazuje na to, że tak się stanie. W końcu września panel komisarzy ITC jednogłośnie poparł pomysł zastosowania środków zaradczych. Ponadto panel jest zdania, że w przypadku wprowadzenia takich działań, kraje z którymi USA mają umowy o wolnym handlu, należałoby podzielić na dwie grupy. W przypadku pierwszej – obejmowałaby m.in. Kanadę i Singapur – ograniczenia nie byłyby wprowadzone, druga zaś– złożona z Korei Południowej i Meksyku – zostałaby nimi objęta. Za tym podziałem kryją się dwie liczby. Producenci z krajów pierwszej grupy mają łącznie 5 proc. udziału w amerykańskim imporcie paneli, z drugiej zaś – łącznie 28 proc.
Najwięcej paneli – około 30 proc. – importowanych jest do USA z Malezji. Korea z udziałem na poziomie 21 proc. jest drugim graczem. Kolejne 26 proc. importu rozdzielone jest mniej więcej po równo między Wietnam, Tajlandię i Chiny.