Osiem lat rynku Catalyst. Jak wypada solenizant?

Oznaką coraz większej dojrzałości rynku obligacji korporacyjnych notowanych na Catalyst jest rosnąca średnia wartość notowanych emisji.

Publikacja: 13.10.2017 06:00

Krzysztof Dziubiński członek zarządu, DM Navigator

Krzysztof Dziubiński członek zarządu, DM Navigator

Foto: Archiwum

30 września rynek Catalyst obchodził kolejne urodziny, jest to więc dobry moment na krótkie podsumowanie jego obecnego stanu. Po ośmiu latach istnienia rynek obligacji korporacyjnych notowanych na Catalyst na koniec sierpnia 2017 r. osiągnął wartość 63 mld zł (zaś z wyłączeniem obligacji wyemitowanych przez BGK oraz EBI 41,9 mld zł), stając się istotną częścią polskiego rynku kapitałowego. W tym czasie rynek ten zarówno dynamicznie rósł, jak i borykał się z różnymi problemami, w dużej mierze związanymi z jego stosunkowo krótkim czasem funkcjonowania.

Niewątpliwą zasługą rynku Catalyst jest zwiększenie roli obligacji korporacyjnych jako źródła finansowania działalności polskich przedsiębiorstw oraz popularyzacja tej formy aktywów wśród inwestorów indywidualnych. Na koniec 2016 r. wartość obligacji korporacyjnych notowanych na Catalyst i wyemitowanych przez przedsiębiorstwa inne niż banki i zakłady ubezpieczeń równa była 9,2 proc. wartości kredytów udzielonych sektorowi przedsiębiorstw raportowanych przez NBP. Dla porównania na koniec 2012 r. wskaźnik ten wynosił jedynie 4 proc. Wraz ze wzrostem znaczenia rynku Catalyst postępuje jego koncentracja wokół dominujących branż: sektora finansowego, deweloperskiego, branży energetycznej i paliwowej oraz windykacyjnej. Obligacje emitentów z tych sektorów odpowiadają obecnie za blisko 85 proc. całkowitej wartości papierów notowanych na tym rynku. Obligacje korporacyjne wciąż są stosunkowo rzadko wykorzystywanym źródłem finansowania spółek działających w branży usługowej oraz w przemyśle, co wynika przede wszystkim z dużej dostępności finansowania bankowego w tych branżach. Oprócz znacznej koncentracji branżowej rynek jest również w istotnym stopniu uzależniony od największych emitentów – emisje wprowadzone do obrotu przez dziesięciu największych emitentów odpowiadają za ponad 50 proc. wartości obligacji notowanych na Catalyst. Jest to jednak wartość znacznie niższa niż jeszcze pięć lat temu, kiedy najwięksi emitenci odpowiadali za blisko 75 proc. wartości całego rynku.

Oznaką coraz większej dojrzałości rynku obligacji korporacyjnych notowanych na Catalyst jest natomiast rosnąca średnia wartość notowanych emisji. W tym roku na Catalyst zadebiutowało 11 spółek, zaś w całym 2016 r. zaledwie 18, podczas gdy w rekordowych pod tym względem latach 2011–2014 na rynku pojawiało się średnio 50 nowych emitentów rocznie. Jednocześnie znacznie wzrosła średnia wartość obligacji plasowanych przez spółki debiutujące na Catalyst i choć od 2015 r. postępuje spadek liczby notowanych emitentów, to obecni emitenci są coraz bardziej aktywni i liczba notowanych serii obligacji stale rośnie. Dla przykładu obecnie w obrocie znajduje się ponad 40 serii obligacji Getin Noble Banku oraz ponad 20 serii obligacji takich emitentów jak GetBack, Ghelamco Invest czy Kruk. W porównaniu z 2012 r. ponaddwukrotnie wzrosła średnia wartość emisji przypadających na jednego emitenta, do 341 mln zł, zaś średnia wartość pojedynczej emisji wzrosła o niemal 40 proc. do 104 mln zł. Wzrost średniej wartości pojedynczej emisji mógł wynikać również z wprowadzonej na początku 2015 r. minimalnej wartości emisji notowanej na Catalyst na poziomie 1 mln zł. Konsekwencją tych zmian jest większa ilość małych emisji skierowanych do inwestorów detalicznych, które, ze szkodą dla inwestorów, ale z korzyścią dla jakości Catalyst, nie są wprowadzane na ten rynek. Dodatkowo wpływ na zmniejszającą się liczbę debiutów ma na pewno rozwijający się segment private debt, w ramach którego obligacje z założenia nie są wprowadzane do obrotu.

Trendem powiązanym ze wzrostem dojrzałości rynku Catalyst jest również poprawa jakości notowanych na nim obligacji korporacyjnych. Wskazuje na to m.in. spadek 12-miesięcznego default ratio, liczonego przez serwis obligacje.pl jako wartość niewykupionego długu do sumy emisji podlegających wykupowi w danym okresie, który na koniec drugiego kwartału 2017 r. osiągnął rekordowo niską wartość 0,9 proc. Dla porównania na koniec 2016 r. wskaźnik ten wyniósł 3,6 proc., w połowie 2014 r. zaś – okresie szczególnie dużej liczby defaultów – 8 proc. Nadal można jednak zaobserwować wysoki udział niewykupionych emisji wśród papierów o wartości nominalnej poniżej 10 mln zł – dla tej grupy obligacji 12-miesięczne default ratio na koniec drugiego kwartału 2017 r. wyniosło 24 proc. Jednocześnie tego typu emisje odpowiadają za niewielki i stale malejący fragment całego rynku – na koniec sierpniu br. stanowiły one poniżej 1 proc. całkowitej wartości obligacji notowanych na Catalyst.

Wciąż istotnym problemem rynku Catalyst jest niska płynność rynku wtórnego – w 2016 r. wartość obrotów sesyjnych wyniosła zaledwie 1,3 mld zł, co stanowiło 1,9 proc. całkowitej wartości rynku. Co więcej, od 2013 r., kiedy obroty wyniosły rekordowe 1,9 mld zł (3,7 proc. całkowitej wartości notowanych wówczas papierów), wartość rynku wtórnego na Catalyst systematycznie spadała. Sytuacja ta może wynikać m.in. ze wspomnianego wcześniej spadku udziału emisji o niskich wartościach nominalnych, co do zasady obejmowanych przez inwestorów indywidualnych, bardziej skłonnych do handlu posiadanymi papierami dłużnymi, wciąż stosunkowo niskiej popularności emisji publicznych (w 2016 r. ich wartość stanowiła mniej niż jedną całkowitej wartości obligacji wprowadzonych na Catalyst w tym roku) oraz faktu, że gros transakcji między inwestorami instytucjonalnymi dokonywane jest w ramach transakcji pakietowych oraz poza rynkiem Catalyst.

W ciągu ośmiu lat swojego funkcjonowania mimo pewnych problemów (niska płynność rynku wtórnego, wysoka koncentracja branżowa, praktyczny brak zewnętrznych ratingów emitentów) rynek Catalyst niewątpliwie przyczynił się do popularyzacji obligacji korporacyjnych jako źródła finansowania polskich przedsiębiorstw oraz formy inwestowania. Obecne tendencje wskazują, że Catalyst będzie się rozwijał przede wszystkim poprzez wzrost wartości emisji plasowanych przez obecnych już emitentów niż przez napływ nowych podmiotów. Ten kierunek rozwoju można jednak uznać za dobry, gdyż lepsza jest wysoka jakość emitentów i budowanie długoterminowego zaufania inwestorów do rynku, niż duża liczba notowanych podmiotów sztucznie podnosząca statystyki.

Felietony
Rada Emitentów – nareszcie
Felietony
Piękniejsza strona rynku kapitałowego
Felietony
Spready kredytowe niżej mimo rekordowych emisji banków
Felietony
W poszukiwaniu narzędzia uniwersalnego
Felietony
Metafizyka dyrektorów finansowych
Felietony
STEM a sztuczna inteligencja, czyli jak wykształcić liderów przyszłości