Rynek czeka na potwierdzenie plotek

Zapomnijmy już jednak o 2017 r. Przed nami niemal cały 2018 r., a w nim oczekiwane są IPO chińskiego Xiaomi i debiut giełdowy akcji szwedzkiego Spotify.

Publikacja: 05.01.2018 03:03

W ocenie analityków 2018 r. może na świecie przynieść kilka ciekawych debiutów giełdowych. Należy pamiętać, że oczekiwania ekspertów są tylko ich oczekiwaniami, nawet wtedy, gdy poparte są solidną, płynącą z wiarygodnych źródeł wiedzą. Wszak zawsze, nawet w ostatniej chwili, spółka może zrezygnować z wejścia na giełdę.

Spółki z IPO rezygnują nawet w ostatniej chwili. Najczęściej oficjalnym powodem są niesprzyjające warunki rynkowe, czyli w praktyce zbyt słaby odzew inwestorów na ofertę. Ale nie tylko. Statystyki za 2017 r. mówią, że w USA niemal co piąta firma, która zrezygnowała z IPO, została chwilę później przejęta. Ten wysoki odsetek można interpretować na kilka sposobów. Może być np. tak, że znalezienie inwestora, który kupi firmę, było od początku celem, a ogłoszenie IPO jedynie środkiem do osiągnięcia tego celu. W takim przypadku ogłoszenie oferty miałoby po pierwsze pokazać, jakie są oczekiwania cenowe sprzedających, a po drugie, skłonić potencjalnych kupców do szybszego podjęcia decyzji. Potencjalny inwestor co prawda zawsze może poczekać i ściągnąć spółkę z giełdy, ale tu jest kilka potencjalnych ryzyk. Ot, choćby cena, którą będzie musiał zaoferować, jeśli debiut będzie udany, oraz to, że w rozproszonym akcjonariacie może znaleźć się inwestor aktywista, który oczekując większych pieniędzy, będzie komplikował proces przejęcia.

W tym miejscu warto przypomnieć, że gdy właściciele sieci komórkowej Play po fiasku rozmów o sprzedaży firmy inwestorom branżowym lub funduszom private equity wiosną 2017 r. zasygnalizowali, że są skłonni przeprowadzić IPO, byli eksperci – m.in. Grzegorz Parosa, zarządzający AXA TFI – którzy twierdzili, że do oferty może nie dojść, bo ktoś jednak zdecyduje się przejąć całą spółkę za sumę, która zaspokoi wygórowane oczekiwania właścicieli.

Jak wiadomo, ów inwestor – typowano, że może nim być Liberty Global, właściciel UPC Polska – się nie pojawił. Warszawska giełda zyskała dużą spółkę, która będzie mogła się chwalić, że w 2017 r. przeprowadziła dziewiąte co do wartości IPO w Europie. I to w zasadzie wszystkie pozytywy. Bo z punktu widzenia inwestorów, którzy kupili akcje, ani debiut, ani kolejne miesiące notowań nie były udane.

Zapomnijmy już jednak o 2017 r. Przed nami niemal cały 2018 r., a w nim oczekiwane są IPO chińskiego Xiaomi i debiut giełdowy akcji szwedzkiego Spotify. Oczywiście nie ma pewności, że któraś z tych spółek rzeczywiście pojawi się na giełdzie, ale – w ocenie ekspertów – jest to wielce prawdopodobne.

Gdyby stawiać pieniądze u bukmacherów, to pewniejszy wydaje się debiut Spotify, serwisu streamingowego oferującego dostęp do bogatego katalogu muzycznego. Wartość rynkowa Spotify, który jest niekwestionowanym liderem wśród firm oferujących legalny dostęp do muzyki, szacowana jest na 20 mld dol. Firma przez ostatnie miesiące robiła wszystko, by przygotować się do giełdowego debiutu. M.in. uporządkowała kwestie prawne z wytwórniami muzycznymi.

Z punktu widzenia inwestorów giełdowych wprowadzenie akcji Spotify do giełdowego obrotu może mieć wadę. Wszystko wskazuje na to, że akcje spółki na giełdzie w Nowym Jorku zadebiutują bez IPO, a tym samym na debiucie zarobić będą mogli ci, którzy kupili akcje na rynku prywatnym. Część ekspertów spodziewa się, że jeśli obrana przez szwedzką spółkę droga do debiutu okaże się sukcesem, to podążą nią inne jednorożce takie jak Airbnb czy Uber.

Z Xiaomi nic nie jest pewne. W tym przypadku, pisząc o przyszłości, często trzeba używać słowa „podobno". Znana z produkcji smartfonów chińska firma ma podobno lepsze od oczekiwanych wyniki za 2017 r. i liczy na ich poprawę – a zwłaszcza na wzrost zysku netto – w 2018 r. O tym, że IPO jest na horyzoncie, może świadczyć to, że minimalizowane są ryzyka związane z działalnością firmy, w tym dotyczące umów licencyjnych.

Jest jednak jedno ale. Jej właściciele podobno nie spieszą się z wprowadzaniem akcji na giełdę. Chcą bowiem na tych akcjach dobrze zarobić. Media informowały, że spółka, która na rynku prywatnym warta jest ok. 46 mld dol., pierwotnie szukała wyceny rynkowej na poziomie 100 mld dol. W końcu 2017 r. Xiaomi podobno spuścił z tonu i rozmawiał z bankami inwestycyjnymi o IPO z wyceną na poziomie 50 mld dol.

Trudno jest dziś powiedzieć, czy ją osiągnie. Wszak właściciele Play też mierzyli wysoko. Górną granicę widełek cenowych ustalono na 44 zł za akcję, a zweryfikowana negatywnie przez rynek podczas notowań giełdowych cena emisyjna była o ponad 18 proc. niższa.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie