Poszukiwanie szybkich zysków

Gdy na światowych giełdach na początku lutego zaczęły się głębokie spadki, akcje kanadyjskich spółek produkujących marihuanę już od kilku dni przechodziły korektę.

Publikacja: 09.03.2018 03:30

70-proc. spadek kursu bitcoina od szczytu z początku stycznia 2018 r. do dołka z pierwszych dni lutego nie ostudził zapału spekulantów. Druga dekada lutego znów należała do tej kryptowaluty. Bitcoin w tym czasie niemal podwoił swą wartość. Udowodnił tym samym, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w dostarczaniu emocji.

Gdy w końcu ub.r. bitcoin zaczął ostro rosnąć, część graczy realizowała zyski z kryptowaluty i szukała nowych pomysłów, które mogłyby przynieść gruby i szybki zarobek. Byli tacy, którzy wówczas postawili na akcje kanadyjskich spółek działających na rynku legalnej marihuany. Za kupowaniem ich akcji w nadziei na szybki znaczący wzrost stały czynniki fundamentalne, takie jak spodziewana wówczas rychła legalizacja marihuany rekreacyjnej w Kanadzie (w połowie lutego okazało się, że termin legalizacji został po raz kolejny przesunięty i może to nastąpić najwcześniej w sierpniu 2018 r.), a także legalizacja tego miękkiego narkotyku w kolejnych stanach USA.

Jak oceniają analitycy, w samej Kanadzie rynek rekreacyjnej marihuany w 2021 r. wart będzie 6 mld dol. kanadyjskich (około 4,8 mld USD). A kanadyjskie firmy produkują także towar na rynek w USA, który już w tym roku ma być – według analityków – wart ponad 11 mld USD, zaś w 2021 r. aż 23 mld USD.

Te rysowane przez analityków perspektywy skłoniły inwestorów do zakupu akcji takich kanadyjskich spółek jak notowane na giełdzie w Toronto Aurora Cannabis, Newstrike Resources czy CanniMed Terapeutics. Dwie pierwsze od końca października ub.r. do początku trzeciej dekady stycznia zdrożały po ponad 400 proc., a trzecia o blisko 200 proc. Zwyżki wzmacniały oczekiwania dotyczące konsolidacji na kanadyjskim rynku marihuany.

Co ciekawe, gdy na światowych giełdach na początku lutego zaczęły się głębokie spadki, akcje kanadyjskich spółek już od kilku dni przechodziły korektę, a było ona związana z wyjaśnieniem się sytuacji dotyczącej tego, kto kogo i za ile przejmie.

Czy kanadyjskie marihuanowe spółki będą przebojem jednego sezonu? Nie sposób dziś rozstrzygnąć. Teoretycznie przyszłość jest przed nimi. Z drugiej strony dobre perspektywy niczego nie gwarantują. Przekonali się o tym akcjonariusze szwedzkiej spółki Fingerprint Card, która zajmuje się biometrią. W 2015 r. kurs jej akcji wystrzelił o niemal 1300 proc., a powodem był olbrzymi optymizm w sprawie popytu na produkty, czyli sensory odczytujące linie papilarne, które stosowane są do odblokowywania telefonów komórkowych. Rynek wydawał się ograniczony liczbą produkowanych na świecie smartfonów. Co prawda z rozwiązań Szwedów nie korzystali dwaj najwięksi gracze na smartfonowym rynku – Apple używał technologii przejętej w 2012 r. firmy Authentec, a Samsung korzystał z rozwiązań Synaptics – ale sensory wykorzystujące technologię Fingerprint stosowano w smartfonach takich firm jak LG, Huawei i Lenovo. To dawało Fingerprint około 30 proc. udziału w rynku i nadzieje na wzrost w kolejnych latach.

W końcu 2015 r. osiągnięta po szybkim wzroście wysoka wycena akcji szwedzkiej spółki skłoniła inwestorów do realizacji zysków. Spadki kursu wzmocnili gracze zajmujący krótkie pozycje na papierach Fingerprint. Potem – w 2016 r. – było jeszcze kilka ataków byków próbujących wypchnąć kurs spółki ku nowym szczytom. Nie powiodły się. Od września 2016 r. zaczęły się systematyczne spadki kursu, które w końcu drugiej dekady lutego 2018 r. doprowadziły cenę akcji spółki do poziomu sprzed wielkiego wzrostu.

Trwająca od niemal półtora roku zniżka ma głębokie fundamentalne uzasadnienie. Co kwartał spółka publikuje ostrzeżenia, że jej wyniki nie będą tak dobre, jak zapowiadano. Powodem jest rosnąca konkurencja na rynku sensorów, która wymuszała większy od spodziewanego spadek ich cen. Chwilami kurs wspierały spekulacje, że ktoś może chcieć przejąć szwedzką spółkę. Ta zaś dementowała te doniesienia. Nie pomagały też informacje, że technologie firmy weszły na rynek płatności, a wśród firm, z którymi Szwedzi zaczęli współpracę, jest m.in. karciany potentat Visa. Fingerprint okazał się gwiazdą jednego sezonu. Zresztą nie on jeden. Ale tego, co spekulanci na nim zarobili, nie odbierze im nikt.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie