Rok 1989, czyli umorzenie złotej akcji

Z pomocą Ducha Świętego prezes NBP dokonała nadzwyczaj udanej denominacji złotego. Przeprowadzając reformy, zaniechano jednak najważniejszej – zastąpienia złotego euro, wobec czego Firma dobrowolnie dryfuje ku Wschodowi.

Publikacja: 20.03.2018 04:00

OKIEM HISTORYKA.

„System zbankrutował – i na tej płaszczyźnie się spotykamy" – powiedział do społecznego uczestnika Okrągłego Stołu uczestnik rządowy. Uzgodniono, że mimo bankructwa rządowi otrzymają większość miejsc w Sejmie, a wybory do Senatu będą wolne. Obcinanie emerytur, degradacje, rugi specjalistów – to miało nadejść dopiero z upadkiem obyczajów. Zrazu sprawy układały się pomyślnie: uchwalono światłą konstytucję, Polska weszła do NATO, wkrótce i do Unii Europejskiej, świat nie krył uznania dla płynnej transformacji, demokracja zdawała się trwała, byliśmy zieloną wyspą, której nie imały się kryzysy. Rosła wiara, że wszystko się uda, że nie ma ryzyka ni piekła. Aż generał pouczył pilota: „Zmieścisz się śmiało".

OKIEM INWESTORA

Sytuacja zawiązanej pod auspicjami Moskwy spółki z o.o. stawała się coraz trudniejsza. Utracono zdolność kredytową. Rosły napięcia wewnętrzne. Żaden audytor nie chciał wydać opinii z klauzulą przewidującą niezakłóconą kontynuację działalności. Notowania spadały; dna nie sięgnęły jedynie dlatego, że dno odpadło. Analitycy często upatrują w spadkach okazje inwestycyjne. Wobec tego nadworni doradcy zalecali piastunom Firmy wykorzystanie kłopotów, jakie dotknęły także podmiotu dominującego, i dyskretne przeprowadzenie operacji wykupu menedżerskiego (management buy-out); wciąż przecież istniały aktywa trwałe o sporej wartości księgowej, a tu upatrywano okazji przejęcia ich za bezcen!

Osłoną tej operacji miało być przekształcenie spółki z o.o. w akcyjną i ugłaskanie większości interesariuszy skierowaną do nich niewielką emisją obligacji zamiennych na akcje. Podjęto z nimi rozmowy. Nie przewidywano efektywnego uwłaszczenia ich na majątku, najwyżej podzielenie się władzą, zresztą tylko trochę, a odpowiedzialnością już bez ograniczeń. Plany przewidywały wydanie rządzącej mniejszości akcji uprzywilejowanych co do głosu i dywidendy, a nadto scementowanie sytuacji własnościowej przyznaniem uprzywilejowanym złotej akcji. Możliwość jej użycia miała blokować zmiany stanu posiadania.

Lecz rynek jest żywiołem i rozwój wydarzeń na nim niekiedy bywa nieprzewidywalny. Szybko doszło do głębokich zmian. Zamiast rolować wspomniane obligacje, rządząca mniejszość szybko wyrolowała się sama. Uprawnienia płynące ze złotej akcji zostały wygaszone. W nowej sytuacji uprzywilejowanie akcji straciło na znaczeniu. Pierwotnie założony podział miejsc w organach Firmy nie wytrzymał próby czasu. Krok po kroku większość dokonywała przyjaznego przejęcia, bez oporu, konfliktów i zaskarżania uchwał. Energiczny dyrektor finansowy okazał niezależność, śmiało przeprowadził transformację gospodarki, naprawił finanse, stworzył warunki do hossy. Sprzyjało jej nawiązanie aliansu strategicznego z grupą silnych partnerów europejskich. Rozwojowi gospodarki sprzyjała prywatyzacja. Utworzono giełdę, na której notowano walory spółek prywatyzowanych, a także prywatnych od zarania. Udało się pobudzić rozwój kapitalizmu bez kapitału, nawet bez „izmu".

Od tej pory aktywa Firmy zyskują na atrakcyjności, wystawiane są korzystne rekomendacje, napływa kapitał, wzmacniane są fundamenty, rosną przychody, ratingi są niezłe. Z pomocą Ducha Świętego prezes NBP dokonała nadzwyczaj udanej denominacji złotego. Przeprowadzając reformy, zaniechano jednak najważniejszej – zastąpienia złotego euro, wobec czego Firma dobrowolnie dryfuje ku Wschodowi. Niemniej fundusze europejskie napłynęły w znacznej obfitości.

Jednak wielu młodych, zaradnych, przedsiębiorczych oglądało transformację wyłącznie we wstecznych lusterkach, w podróży na Zachód. Niekiedy wspierały ich okrzyki: „Niech jadą!".

Przez wiele lat politycy powstrzymywali się od ingerowania w sprawy giełdy, co przypisano opiece roztaczanej nad nią przez Najświętszą Panienkę. Niestety, Panienka także wyjechała, rozpanoszyli się więc ignoranci. Następuje odwrót od własności prywatnej, spółki z udziałem Skarbu Państwa służą rządzącym za łupy, stanowiska w nich obsadza się politycznymi nominatami, a ponieważ termin ich przydatności do zarządzania jest krótki, prowadzące na posady drzwi obrotowe kręcą się coraz szybciej.

Interesariuszy początkowo jednoczyła idea prymatu prawa i niezależności sądownictwa. Do czasu. Po 25 latach monteskiuszowski podział władz został przejściowo zastąpiony osobliwym modelem absolutyzmu: „Państwo to ja z kotem". Nie wiadomo, czy sprawy powrócą we właściwy nurt wraz z zejściem kota, czy potrwa to dłużej. Najważniejsze, by kot nie zdążył wyprowadzić nas z Unii.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie