W poprzednim felietonie pisałem o rosnącej restrykcyjności Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) po rotacjach, które zaszły w gronie głosujących wnioski o zmianę stóp procentowych w 2018 r. Wspominałem o wypadnięciu kilku zdeklarowanych gołębi na rzecz centrystów lub bankierów dużo bardziej jastrzębio nastawionych do polityki pieniężnej. Jako jedyną zdeklarowaną gołębicę wymieniłem członkinię zarządu ze stałym prawem głosu L. Brainard. Jak się okazuje, to już przeszłość.
Wywiad, którego udzieliła 6 marca, wskazuje, że wydarzenia ostatnich tygodni przekonały ją do przejścia na stronę jastrzębi. Sugeruje to szeroki konsensus myślenia w obecnym Fedzie i może wyznaczać istotną zmianę nastawienia do prowadzonej polityki na rzecz szybszych podwyżek stóp procentowych w kolejnych kwartałach.
Nie każda opinia członka FOMC ma jednakowe znaczenie. Niektórzy mówią często i dużo, ale niewiele z tego wynika, jeśli chodzi o decyzje (często ci przedstawiciele mają jedynie „głos w dyskusji" podczas posiedzeń). Inni mówią rzadziej, ale wybór terminu publicznej wypowiedzi i znaczenie przekazywanych komunikatów mają fundamentalną wartość. Tak było z przesłuchaniem J. Powella przed Kongresem, który zainspirował mnie do napisania poprzedniego felietonu, i tak też jest w przypadku wywiadu pani Brainard.
Nie ma wątpliwości, że jest ona prominentną przedstawicielką Fedu. Fakt, że w swojej wypowiedzi Brainard powtórzyła kluczowe zdanie prezesa z przesłuchania w Kongresie o tym, że „część czynników przez lata wpływających negatywnie na aktywność ekonomiczną w USA (headwinds) obecnie pcha gospodarkę do przodu (tailwinds)", potwierdza moim zdaniem zmianę paradygmatów.
Także sytuacja panująca na rynkach, pomimo zawirowań na giełdach z początku lutego i zaostrzenia warunków finansowych na początku roku, wspiera prowadzenie biznesu. Różnice w oprocentowaniu obligacji korporacyjnych w stosunku do papierów rządowych są niskie, wyceny spółek relatywnie wysokie, a dolar przestał się umacniać – stwierdza. Zbiorczy Indeks Warunków Finansowych (National Financial Conditions Index) oddziału Fedu z Chicago pokazuje jedne z najdogodniejszych okoliczności od zakończenia kryzysu – dodaje.