Produkty pasywne, w tym głównie fundusze ETF, kontynuowały w 2018 r. rajd i szturmem zdobywały aktywa, które na koniec roku osiągnęły 4,79 bln USD. Już w styczniu 2018 r. aktywa zgromadzone w ETF-ach po raz pierwszy przekroczyły 5 bln USD, a we wrześniu odnotowały rekordową wartość, osiągając 5,26 bln USD. Netto fundusze ETF i produkty ETP notowane na rynkach światowych pozyskały w ubiegłym roku 516 mld USD, co było wartością nieco niższą niż 654 miliardy USD w 2017 r.
Co ciekawe, kiedy w Polsce obserwujemy kolejne miesiące odpływów z funduszy inwestycyjnych, to w przypadku produktów ETF/ETP grudzień był 59. miesiącem z kolei, kiedy aktywa w skali globu rosły. Ze względu na spadki głównych indeksów światowych w ubiegłym roku aktywa rok do roku jednak nieznacznie spadły, o 0,6 proc. Na koniec roku globalnie dostępnych było 7657 produktów od 401 emitentów z segmentu ETF/ETP z ponad 14 tys. notowań na 71 giełdach w 51 państwach.
Na początku 2019 r. także na GPW doczekaliśmy się pierwszego polskiego ETF-u: BETA ETF WIG20TR, którego zadaniem jest osiąganie stóp zwrotu odzwierciedlających procentowe zmiany wartości indeksu WIG20 Total Return, czyli uwzględniającego dywidendy z indeksu rodzimych blue chips. Jest to pierwszy fundusz na bazie prawa polskiego stworzony w formule funduszu inwestycyjnego portfelowego zamkniętego. Jest to jedyna obecnie forma prawna, która umożliwia notowanie funduszu poprzez cechy funduszu inwestycyjnego zamkniętego (FIZ) oraz ciągły proces kreacji i umarzania charakteryzujący ETF. Opłata za zarządzanie funduszu została ustalona na poziomie 0,4 proc. oraz – w przeciwieństwie do obecnego już na GPW od kilku lat funduszu replikującego syntetycznie (poprzez SWAP) indeks WIG20 firmy Lyxor – jest on w zdecydowanej większości (nie mniej niż 75 proc.) replikowany fizycznie poprzez inwestycje bezpośrednie w akcje wchodzące w skład portfela indeksu.
To dobry sygnał, który jasno pokazuje, że powoli, nieśmiało popularność inwestycji indeksowych zmierza też w kierunku naszego rynku. Tymczasem na świecie w ubiegłym roku najpopularniejszym funduszem ETF, biorąc pod uwagę pozyskane nowe aktywa, był fundusz naśladujący zachowanie indeksu TOPIX z giełdy w Tokio (22 mld USD napływów netto), następnie fundusz odzwierciedlający index S&P 500 (18 mld USD) i ETF na indeks short obligacji skarbowych USA o zapadalności do 1 roku (12 mld USD).
Według jednego z największych emitentów funduszy ETF na świecie, firmy Blackrock, aktywa pod zarządzaniem zgromadzone w pasywnych funduszach do końca 2023 r. mogą wynieść 12 bln USD. Biorąc pod uwagę wskaźnik średniej rocznej stopy wzrostu (CAGR) aktywów w funduszach ETF za ostatnich 10 lat, który wynosi 20 proc. wydaje się to teoretycznie możliwe. Ten sam emitent jako główne trendy w rozwoju pasywnych funduszy upatruje w coraz bardziej aktywnym podejściu przez inwestorów w inwestowanie w ETF-y, wrażliwości inwestorów na koszty, transformacji modelu dystrybucji w stronę doradztwa finansowego i zmianie w podejścia do handlu obligacjami, które preferować będzie ETF jako efektywny instrument uzyskiwania ekspozycji na tą klasę aktywów. Można zatem powiedzieć, że przyszłość przed funduszami ETF jest świetlana.