– To historyczne głosowanie – podkreślały pozarządowe organizacje środowiskowe, komentując decyzję Parlamentu Europejskiego, który w połowie stycznia tego roku niemal jednogłośnie poparł projekt nowej „zielonej” regulacji. Ma ona wprowadzić w ciągu czterech lat całkowity zakaz unijnego eksportu odpadów plastikowych do krajów spoza OECD wraz z zakazem wysyłki niebezpiecznych odpadów do tych państw. Na tym nie koniec, bo jednocześnie Komisja Europejska zapowiedziała, że będzie uważniej monitorować unijny eksport odpadów w ramach OECD.
Te decyzje Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej to kolejny dowód na unijną determinację w walce z zalewem odpadów i w dążeniu do gospodarki obiegu zamkniętego (GOZ). Przez długie lata rozwinięte kraje radziły sobie z tym problemem, wysyłając śmiecie za granicę – bliższą lub dalszą. Jednak decyzja Chin, które w 2018 r., zamknęły swoje granice przed odpadami z tworzyw sztucznych (wymuszając dyrektywę SUP wycelowaną w jednorazowe produkty z plastiku) oraz środowiskowa presja społeczna, sprawiły, że w ostatnich latach szybko idzie w górę regulacyjna poprzeczka dotycząca zamykania obiegu zasobów, a także recyklingu i ograniczania produkcji odpadów.
Polski poślizg
Na razie jednak unijne statystyki pokazują systematyczny (choć już nieco wolniejszy) wzrost ilości wytwarzanych w UE śmieci. Według ostatnich danych Eurostatu, w 2021 r. na każdego mieszkańca Unii przypadało 530 kilogramów odpadów komunalnych, o 42 kg więcej niż przed dekadą. (Ponad jedną trzecią odpadów stanowiły te po opakowaniach). W Polsce ilość odpadów komunalnych wzrosła w tym czasie o 45 kg do 362 kg na osobę. Co prawda daleko nam do unijnych rekordzistów – Luksemburga (793 kg), Danii (786 kg) czy Belgii (759 kg), ale gonimy unijną średnią.
Niestety, nie w przepisach, bo Polska ma już dwuletni poślizg we wdrażaniu unijnych dyrektyw dotyczących gospodarki odpadami, w tym SUP, która zobowiązuje kraje Unii m.in. do recyklingu 77 proc. plastikowych butelek w 2025 r., przy 25-proc. udziale recyklatu. Zarówno organizacje przedsiębiorców, jak i organizacje pozarządowe zgodnie twierdzą, że tych wymagań nie da się spełnić bez wprowadzenia systemu kaucyjnego, który pomoże zwiększyć zbiórkę opakowań po napojach i jest popierany przez 90 proc. polskich konsumentów.