Redukcja emisji CO2. Nie będzie 90-proc. cięć

Polski rząd dystansuje się od poparcia redukcji emisji CO2 o 90 proc. Ale obecne prawo już teraz przybliża nas do tego celu.

Publikacja: 06.03.2024 06:00

Paulina Hennig-Kloska wywołała falę komentarzy po swojej wypowiedzi.

Paulina Hennig-Kloska wywołała falę komentarzy po swojej wypowiedzi.

Foto: OLIVIER HOSLET.PAP/EPA

Wyznaczone przez Komisję Europejską cele klimatyczne na 2040 r. będą dla Polski nieosiągalne – zadeklarowała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Ta deklaracja wzbudzała fale kontrowersji, ale eksperci podkreślają, że ta propozycja KE z lutego jest jedynie rozpoczęciem dyskusji, a nie wiążącą propozycją, a obecna legislacja już teraz prowadzi nas w celu zbliżonej redukcji emisji CO2.

W jakiej wysokości będzie konkretny cel redukcji emisji CO2 do 2040 r., tego ostatecznie nie wiemy. – Nie wiemy też, jaki będzie konkretny cel redukcji dla Polski, bowiem nawet redukcja emisji o 90 proc. nie oznacza jednocześnie celu dla każdego kraju – mówi Marcin Kowalczyk, ekspert ds. polityki klimatycznej w WWF Polska. Komisja nie precyzuje, czy będzie to dotyczyć celu dla każdego z krajów członkowskich, czy dla całej UE. – W drugim wypadku cel redukcji dla Polski może być niższy. Należy podkreślić, że w propozycji KE na obecnym etapie mowa jest tylko i wyłącznie o unijnym celu redukcji CO2, a nie zaś o podziale na kraje członkowskie – mówi Kowalczyk. Propozycje prawne mogą pojawić się dopiero w kolejnym roku, już po tym jak nowa KE po wyborach wypracuje stanowisko w tej sprawie. – Najprawdopodobniej cel ten będzie przyjmowany podczas polskiej prezydencji w UE.

Czytaj więcej

Miliardy za CO2 płyną do budżetu. Na inwestycje potrzeba dużo więcej

Czy brak takiej deklaracji może zaszkodzić polskiemu biznesowi?

Generalnie polskie firmy, szczególnie większe i te, które są nastawione na handel i inwestycje zagraniczne, chcą redukować emisje CO2 i przyjmują cele ESG. – Brak dostosowania może mieć potencjalnie negatywne konsekwencje dla Polski jako atrakcyjnego miejsca do inwestowania czy kontynuacji współpracy w ramach niskoemisyjnego łańcucha dostaw w przyszłości. Firmy, z którymi rozmawiamy, już sygnalizują zwiększoną sprawozdawczość ESG, jak na razie nie są wykluczane ze współpracy, ale wymogi narastają z roku na rok – mówi Leszek Kąsek, starszy ekonomista ING BSK.

Kąsek dodaje, że cele redukcji zaproponowane przez KE na 2040 r. nie dotkną nas o wiele bardziej aniżeli już obowiązujące prawo czy cel redukcji 55 proc. do 2030 r. i cel neutralności klimatycznej UE do 2050 r. Zgodnie z analizami KE już obowiązujące regulacje będą skutkować redukcją emisji o 88 proc. do 2040 r. Nowymi elementami w propozycji KE są np. wsparcie dla rozwoju CCS czy małych reaktorów jądrowych SMR. – My mamy problem z realizacją już obowiązujących celów klimatycznych i dostosowaniem gospodarki do stosunkowo wysokich i wahliwych cen uprawnień do emisji CO2 – mówi nasz rozmówca. Dodatkowo od 2027 r. wejdzie ETS2 w budynkach i transporcie. Wskazuje on, że w tym kontekście kluczowa jest dyskusja i działania, jak radykalnie przyśpieszyć inwestycje energetyczne, zarówno w sektorze energetycznym, jak i innych.

Zdaniem Kowalczyka, aby uniknąć dotkliwych zmian klimatu, które będą generować dodatkowe koszty, już teraz trzeba podążać do celu 90 proc.

Energetyka
Polska wschodnią flanką w energetyce? Enea proponuje zimną rezerwę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Kurs akcji Columbusa mocno spadał. Co poszło nie tak?
Energetyka
Branża OZE otwarta na dialog z rządem
Energetyka
Mrożenie cen energii już pewne. Prezydent podpisał ustawę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Energetyka
Kurs Columbusa mocno spada. Co wystraszyło inwestorów?
Energetyka
Rząd koryguje ceny maksymalne dla kolejnych wiatraków na Bałtyku