Za ustawą wraz z poprawkami zagłosowało 247 posłów, jeden był przeciwko, a 197 wstrzymało się. Ustawa trafi teraz do Senatu. Senacka komisja gospodarki planuje zająć się ustawą w piątek rano.

Ustawa, dla której punktem wyjścia był projekt poselski, złożony przez posłów KO i Polski 2050-TD, zakłada przedłużenie do połowy 2024 r. maksymalnych cen energii elektrycznej oraz rozwiązań ograniczających ceny gazu i ciepła sieciowego dla wskazanych odbiorców.

Przyjęte w Sejmie poprawki zakładają, że obok samorządów i podmiotów użyteczności publicznej, maksymalną cenę energii elektrycznej będą miały również małe i średnie firmy oraz rolnicy. W stosunku do 2024 r. posłowie rozszerzyli te rozwiązania dla spółek komunalnych prowadzących obiekty sportowe. Projekt zakłada przedłużenie do połowy 2024 r. maksymalnych cen energii dla gospodarstw domowych na poziomie 412 zł za MWh netto do limitu zużycia rzędu 1,5 MWh, czyli pomniejszonego o 50 proc., ponieważ przepisy mają obowiązywać przez pół roku. Powyżej limitu zachowana ma być stawka 693 zł za MWh, jako cena maksymalna.

Większość sejmowa chciała pierwotnie także zrezygnować z dalszego mrożenia cen dla małego i średniego biznesu (MŚP). Ten w tym roku płaci za prąd maksymalnie 693 zł za MWh. Argumentowano, że cena w hurcie na przyszły rok spadła już znacznie poniżej ceny maksymalnej, dlatego też nie ma sensu jej dalej mrozić. Faktycznie średnia cena energii w kontrakcie na 2024 r. kosztowała w listopadzie już 546 zł za MWh., a więc ok. 150 zł mniej niż cena maksymalna.

W czasie debaty jednak zmieniono zdanie. Dodatkowe koszty mają być pokryte z budżetu. Łączny koszt tej ustawy to 16,5 mld zł, z czego ok. 14 mld zł zostanie sfinansowane z odpisu gazowego, a więc gazowa część Orlenu. Pozostałe miliardy będą pochodzić z Funduszu COVID -19.