PGE wybiera jedną z opcji strategicznych. Pozostałe nadal w grze

PGE wybrała jedną z opcji strategicznych przewidzianych do realizacji po 2020 r. Jest nią budowa farm wiatrowych na morzu o mocy 1 tys. MW.

Przygotowania do dwóch pozostałych opcji nie zostały jednak zawieszone. Chodzi o projekt  budowy elektrowni jądrowej  oraz nowe odkrywki węgla  brunatnego. – Prace nad tymi projektami przebiegają zgodnie z harmonogramem - sprecyzował  Henryk Baranowski, prezes PGE podczas konferencji z analitykami.

Jak zaznaczył, grupa czeka na ostateczne rozstrzygnięcia regulacyjne w zakresie energetyki morskiej. Szef PGE oczekuje jednak ich pozytywnego  wpływu. - Jest też duże zainteresowanie instytucji finansowaniem takich projektów, a dodatkowo będzie możliwość uzyskania wsparcia z mechanizmów kompensacyjnych przewidzianych w systemie handlu uprawnieniami do gmisji (EU ETS) – dodał Baranowski.

Jak podkreślił, rozwój energetyki niskoemisyjnej jest kolejnym krokiem w kierunku dywersyfikacji źródeł wytwarzania w grupie PGE. Pozytywnie wpłynie też na poprawę jakości powietrza. Przypomnijmy, że grupa ogłosiła też zamiar budowy trzech bloków gazowych i łącznej mocy 1500 MW.

 

Baranowski stwierdził, że zmiany otoczenia regulacyjnego będą rzutować na dalsze decyzje inwestycyjne grupy. Po przejęciu aktywów EDF wzrastać będzie udział regulowanych biznesów w wynikach PGE.

Odnosząc się do harmonogramu prac PGE EJ1 stwierdził, że spółka prowadzi badania środowiskowe i lokalizacyjne. Raport z nich będzie gotowy na przełomie tego i przyszłego roku. Dopiero na podstawie analizy PGE podejmować będzie decyzję o swoim zaangażowaniu i jego wymiarze w projekcie atomowym.

Podano także zmodyfikowane nakłady inwestycyjne na dostosowanie źródeł PGE do zaostrzonych wymogów środowiskowych (tzw. konkluzji BAT). Pójdzie na to 1,9 mld zł. - Kwota ta umożliwi utrzymanie jednostek, a w przypadku elektrociepłowni zapewni dostawy ciepła w miastach – stwierdził Baranowski