- Nic o tym nie wiem, żebym teraz miał zostać odwołany – powiedział w poniedziałek portalowi w reakcji na tekst „Rzeczpospolitej" i „Parkietu". Według źródeł gazet, zmiana na tym stanowisku jest efektem rosnącego niezadowolenia premiera Mateusza Morawieckiego ze sposobu zarządzania spółkami energetycznymi. Jeden z naszych rozmówców twierdzi, że jest już na nią zielone światło prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ale Nowogrodzka nie zaakceptowała dotąd żądnej z przedstawionych kandydatur ewentualnych następców.
W ostatnim czasie – jak relacjonuje inne nasze źródło – miało dojść do ostrej wymiany zdań podczas posiedzenia rady ministrów w kwestii budowy elektrowni jądrowej w Polsce.
Tchórzewski przypomina, że jest jednym „odwoływanych" ministrów od czasu powołania w grudniu 2015 r. Rzeczywiście pogłoski o jego odejściu pojawiają się regularnie. Teraz jednak nie cichną od kilku tygodniu.