Polska Grupa Energetyczna, Tauron i Enea mają wskazać po jednej spółce, wokół której dokonają integracji swych aktywów związanych z wytwarzaniem energii elektrycznej z węgla oraz kopalń węgla brunatnego. Te trzy grupy kapitałowe są obecnie właścicielami 70 bloków węglowych, skupionych w dziesięciu elektrowniach. W praktyce koncerny mają już wyodrębnione spółki, które zarządzają energetyką konwencjonalną – są to: Enea Wytwarzanie i Elektrownia Połaniec z grupy Enea, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna z PGE oraz Tauron Wytwarzanie i Nowe Jaworzno z grupy Tauron. Można więc spodziewać się, że Enea i Tauron połączą w jedno swoje spółki. PGE natomiast ma przenieść Zespół Elektrowni Dolna Odra z PGE GiEK do spółki skupiającej aktywa ciepłownicze, bo buduje tam bloki gazowe.
Następnie Skarb Państwa nabędzie od nich udziały we wskazanych spółkach. Nastąpi to po przeprowadzeniu due diligence oraz stosownych wycen. Ile to może kosztować? Dziś to wróżenie z fusów, bo nie wiadomo jeszcze, jak koncerny przeorganizują swoje długi i jaka ich część przejdzie razem z elektrowniami w ręce Skarbu Państwa. Zarządy firm już rozmawiają na ten temat z bankami. – Zaciągnęliśmy dług na budowę bloku węglowego w Opolu i Turowie. Oczywiste jest, że ten dług powinien być spłacany z pracy tych jednostek, które mają zagwarantowane 15-letnie wpływy z rynku mocy – zapewniał na ostatniej konferencji Wojciech Dąbrowski, prezes PGE. Agencja Fitch wyliczyła, że wszystkie trzy koncerny na koniec 2020 r. miały zaciągnięte kredyty i wyemitowane obligacje na łączną kwotę 32 mld zł.
– Rekompensata za wydzielone aktywa jest kwestią kluczową. Elektrownie węglowe PGE, Enei i Tauronu są rentowne operacyjnie, wnosząc odpowiednio 29 proc., 45 proc. i 4 proc. do EBITDA za 2020 r., a od 2021 r. będą korzystać z dopłat w ramach rynku mocy. Z drugiej strony, gwałtowny wzrost cen uprawnień do emisji CO2 oraz konkurencja wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych i importu energii elektrycznej oznaczają, że rekompensata może nie być istotna – zauważają analitycy agencji Fitch.
– Elektrownie węglowe szybko tracą rentowność i w kolejnych latach, bez wsparcia w postaci rynku mocy, ich EBITDA spadłaby do zera albo znalazłaby się pod kreską. W takiej sytuacji nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż taki, że Skarb Państwa przejmie te aktywa za złotówkę. Oczywiście pozostaje pytanie, czy i jaka część długu koncernów zostanie przeniesiona do NABE razem z aktywami. Niemniej grupy zostaną oczyszczone z biznesu, który w obecnej sytuacji rynkowej zdecydowanie nie ma przyszłości – stwierdza Paweł Puchalski, analityk Santandera BM.
Dopięcie transakcji sprzedaży elektrowni i kopalń węgla brunatnego będzie kluczowym momentem dla koncernów energetycznych. Od tej chwili zacznie się ich nowe życie. Co się stanie dalej?