Za pogorszenie wyników grupy w 2017 r. odpowiadała m.in. przyjęta agresywna polityka cenowa, dzięki której Eko Export zwiększył udział w rynku i pozyskał nowych klientów. Zarząd zapewnia, że było to tymczasowe działanie. Jednak część inwestorów jest zniecierpliwiona, bo zapowiadanej przez zarząd poprawy wyników wciąż nie widać. W efekcie od stycznia kurs Eko Exportu stopniał już o około 40 proc. W piątek notowania spółki spadały nawet o 5 proc., do 4,72 zł.
Tymczasem portfel zamówień grupy na ten rok wygląda obiecująco. Jego wartość sięga obecnie 43,3 mln zł i jest o prawie 70 proc. wyższy niż w roku 2017. Spółka negocjuje kolejne kontrakty i pracuje nad tym, by jak największa część nowych zamówień dotyczyła produktów na indywidualne zamówienie, na których sprzedaży można osiągnąć wyższe marże.
Zarząd zapewnia, że wszystkie fundamentalne wyzwania techniczne związane z budową fabryki do pozyskiwania mikrosfery w Kazachstanie zostały już rozwiązane. W 2017 r. zakład w Astanie wyprodukował ponad 2,8 tys. ton półproduktu. Plan na ten rok zakłada wzrost produkcji o ponad 80 proc.
W 2017 r. przychody grupy wyniosły 25,53 mln zł i były o 25 proc. wyższe niż przed rokiem. Dużo słabszy był jednak wynik netto. Eko Export zanotował stratę w wysokości niemal 7,44 mln zł, podczas gdy rok wcześniej strata sięgała 71 tys. zł. Jednocześnie biegły rewident zwrócił uwagę na kilka zagrożeń, w tym ryzyko utraty wartości akcji partnera z Europy, nabytych przez Eko Export w drodze tzw. wymiany krzyżowej. Eko Export wykonał testy, które wskazały na brak utraty ich wartości, ale przy założeniu realizacji dostaw mikrosfery w nieokreślonym czasie. Według audytora, jeśli umowa o współpracy zostałaby zakończona zgodnie z jej treścią w 2022 r., konieczne byłoby utworzenie odpisu wielkości 5,1 mln zł.