– Po trudniejszym 2022 r. deweloperzy mieszkaniowi znów są na fali: „Bezpieczny kredyt” podnosi ceny, bo podaż nie nadąża za popytem, rynek obligacji otworzył się na dług nieskarbowy, a zarządzający funduszami polubili znowu branżę – mówi Tomasz Puzyrewicz, szef departamentu emisji obligacji w DM Navigator. – Obniżki stóp zadziałają jeszcze mocniej: fundusze dłużne zwiększą aktywa, bo inwestorzy będą odchodzić od lokat, nabywcy mieszkań zyskają tańszy pieniądz. Dodatkowo stawki najmu w największych miastach trzymają się mocno, więc nabywcy inwestycyjni dalej będą aktywni. Osłabianie złotego tym bardziej przyciągnie do inwestowania w nieruchomości – dodaje. Puzyrewicz zaznacza, że deweloperzy giełdowi odrobili lekcję: wytrzymali presję na obniżkę cen mieszkań, utrzymali banki ziemi i mocno się oddłużali. Firmy notowane na GPW mają przy tym znacznie lepszy dostęp do rynku długu – stąd można prognozować, że na obecną falę wzrostów łatwiej będzie wskoczyć im niż mniejszym, nienotowanym firmom spoza największych rynków.
Czytaj więcej
Rynek wierzy, że duże firmy będą w stanie odpowiadać na rozgrzany popyt, a przy kłopotach branży z podażą zyskają na wzroście cen. Kursy biją nowe rekordy, ale zdaniem ekspertów to może jeszcze nie wyczerpywać potencjału.