– Zastanawiamy się nad skupem do 10 proc. walorów, co przy obecnym kursie oznaczałoby wydatek ponad 60 mln zł (kapitał Mostostalu dzieli się na 149,1 mln akcji, a wczorajszy kurs to 4,27 zł – red.). Papiery moglibyśmy wykorzystać jako zapłatę za ewentualne akwizycje. Udziałowcy firm, z którymi rozmawiamy, są bowiem zainteresowani taką formą rozliczenia transakcji – mówi Zbigniew Opach, przewodniczący rady nadzorczej giełdowego przedsiębiorstwa. – Do skupu skłania nas atrakcyjna cena rynkowa akcji.

Szef rady nadzorczej Mostostalu Zabrze mówi, że w finansowaniu przejęć firma może się również posiłkować kredytem lub emisją obligacji. Giełdowa spółka jest zainteresowana dwoma przedsiębiorstwami, z których jedno osiąga około 300 mln zł przychodów rocznie, a obroty drugiego to ponad 100 mln zł. Obie firmy prowadzą działalność powiązaną z działalnością Mostostalu Zabrze.

Po czterech kwartałach 2009 r. skonsolidowana sprzedaż Mostostalu Zabrze sięgnęła 988,5 mln zł, choć Opach zapowiadał, że przekroczy 1 mld zł. O 9,1 proc. niższy niż rok wcześniej okazał się zarobek netto grupy (w 2009 r. zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł niespełna 40,3 mln zł).

– Wyniki Mostostalu okazały się nieco gorsze, niż się spodziewaliśmy, gdyż dwa kontrakty nie zostały rozliczone przed końcem minionego roku. Zyski na ich realizacji wykażemy zatem dopiero w 2010 r. – wyjaśnia Zbigniew Opach. Zapowiada, że ten rok powinien okazać się lepszy od minionego zarówno pod względem przychodów, jak i wyniku netto. – Zakładamy, że utrzymamy ubiegłoroczną dynamikę sprzedaży. Mamy już bowiem wypełniony portfel zleceń, a do zdobycia mogą być jeszcze wysokomarżowe kontrakty z branży energetycznej, jak choćby te na budowę elektrowni opalanych biomasą – mówi szef rady nadzorczej giełdowego przedsiębiorstwa.