Wyniki mogą się okazać gorsze niż w 2009 r. Wtedy grupa wypracowała 9,1 mln zł zysku netto (9,2 mln zł w 2008 r.) i 109 mln zł przychodów (121 mln zł).

– W minionym roku realizowaliśmy kontrakty pozyskane w zupełnie innych warunkach gospodarczych. Obecnie konkurencja znacznie się nasiliła, co sprawia, że marże spadają – tłumaczy szef Elektrotimu Andrzej Diakun. Jak tłumaczy, szczególnie trudne możebyć dla spółki pierwsze półrocze. W drugim powinno już być lepiej.

Portfel zleceń spółki ma wartość ponad 70 mln zł (z uwagi na zmianę głównego wykonawcy wrocławskiego stadionu z tej puli wypadł na razie kontrakt na prace oświetleniowe przy tym obiekcie). To kwota porównywalna z notowaną przed rokiem. Prezes Diakun sygnalizuje, że w najbliższych tygodniach firma może się pochwalić wygraniem kilku przetargów. Szczegółów nie zdradza. Zarząd spółki liczy, że w następnych latach, począwszy od 2011 roku, wyniki wyraźnie się poprawią.

– Na dobre ruszy wtedy budownictwo kubaturowe (np. mieszkania, budynki użyteczności publicznej – red.). W pełni będziemy korzystać też z wielomiliardowych inwestycji infrastrukturalnych – wylicza Diakun. Swojej szansy firma upatruje również w inwestycjach energetycznych. Chciałaby skorzystać m.in. na planowanej rozbudowie sieci średniego i wysokiego napięcia.

– Dodatkowo poprzez zależny Procom System tworzymy m.in. systemy informatyczne do monitorowania zużycia energii. Spodziewamy się rosnącego popytu – zapowiada prezes. Na koniec grudnia Elektrotim miał 54 mln zł gotówki. Pieniądze przeznaczy na inwestycje w park maszynowy oraz przejęcia. – Jeśli chodzi o akwizycje, to finału można się spodziewać jeszcze w I półroczu – twierdzi Diakun. Nie zdradza, ile może przeznaczyć na ewentualny zakup.