– Sądzę, że obroty istotnie przekroczą 30 mln zł. Z uwagi na dużą zmienność otoczenia nie będziemy jednak publikować prognoz – mówi Krzysztof Wieczorkowski, prezes przedsiębiorstwa. Liczy, że pod względem zysku netto ten rok również będzie lepszy. W minionym roku świdnicka firma wypracowała 3,1 mln zł zysku netto (4,1 mln zł w 2008 r.) przy 27,8 mln zł przychodów (29 mln zł).
Prezes Sonelu przyznaje, że pierwsze dwa miesiące były udane dla spółki. – To będzie widoczne już w rezultatach za pierwszy kwartał – zapowiada Wieczorkowski. Pozytywnie na obroty firmy mają wpłynąć też nowe produkty, które trafią niebawem do sprzedaży.
Chodzi m.in. o urządzenia do pomiaru jakości energii, przenośne urządzenia elektryczne oraz kamery termowizyjne. Na ich produkcję i badania Sonel otrzymał dotację z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (łącznie 6,4 mln zł). Dodatkowo w tym roku praktycznie zniknie negatywny wpływ na wyniki z tytułu transakcji opcyjnych. Łącznie „zabezpieczenia” finansowe kosztowały spółkę ponad 3 mln zł.
Z drugiej strony zmartwieniem Sonelu jest długie wyczekiwanie na komponenty elektrotechniczne wykorzystywane do produkcji mierników. Wpływ na to mają ograniczone moce produkcyjne zagranicznych producentów.
Eksport spółki dotychczas odpowiadał za kilkanaście procent obrotów. W tym roku ma wzrosnąć do 20 proc. sprzedaży. – Na pierwsze miejsce wyjdą kraje Unii Europejskiej, jak Niemcy czy Holandia. Powoli stabilizuje się też sytuacja na Wschodzie – twierdzi szef przedsiębiorstwa. Przyznaje, że najtrudniejsza sytuacja jest na Ukrainie.