Obecnie prawie 100 proc. udziałów Agromy należy do prezesa Piotra Staszewskiego i jego żony Elżbiety. Prezes zobowiązał się do zbycia do czasu nowej emisji (zapewne jesień tego roku) maksimum 20 proc. swoich papierów. Pieniądze przekaże spółce w formie pożyczki podporządkowanej (w razie upadłości pożyczkodawca jest spłacany na końcu). Kapitał pójdzie na inwestycje, m.in. usprawnienie logistyki, a w przyszłości również na przejęcia. – Bylibyśmy zainteresowani firmami należącymi do Skarbu Państwa, które działają pod nazwą Agroma. Trudno jednak o jakieś konkrety, bo zależy to od planów prywatyzacyjnych ministerstwa – mówi przewodniczący rady nadzorczej Piotr Jasilkowski.

Obroty Agromy po trzech kwartałach 2009 r. osiągnęły 12 mln zł. Pełne dane za zeszły rok i I kwartał zostaną opublikowane do końca maja. Zarząd szacuje, że w 2010 r. spółce uda się osiągnąć wyniki podobne do uzyskanych w 2007 r., czyli 2 mln zł zysku netto przy 27 mln zł obrotów. Firma nie planuje na razie wypłat dywidendy.