Blisko pół roku upłynęło, odkąd dominującym akcjonariuszem piaseczyńskiej spółki został Dragados (ma 66 proc. jej akcji). Hiszpanie do tej pory nie poinformowali, jakie plany mają wobec polskiego przedsiębiorstwa. Niezbyt rozmowni są również przedstawiciele Pol-Aquy.
[srodtytul]Strategia wielką niewiadomą[/srodtytul]
Giełdowa spółka informuje, że trwają prace nad strategią. Nie wiadomo jednak, kiedy ją opublikuje. – Mimo że od przejęcia Pol-Aquy przez Dragados minęło już prawie sześć miesięcy, to inwestorzy wciąż nie wiedzą, jak będzie wyglądała współpraca firm.
Nie wiadomo, czy Hiszpanie pozostawią polskiej spółce swobodę działania na rodzimym rynku, czy może uczynią z niej podwykonawcę – mówi Krzysztof Pado, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego. – Ta niepewność działa na niekorzyść Pol-Aquy, co znajduje odzwierciedlenie w kursie, który od zakończenia wezwania waha się od około 15 zł do około 20 zł. Niepewność co do tego, w którym kierunku pójdzie spółka, wymienia wśród potencjalnych przyczyn znacznych zmian kursu również inny analityk. – Możliwe są dwa rozwiązania.
Dragados mógłby zdecydować się na wycofanie polskiej firmy z giełdy, co ułatwiłoby nadanie jej specjalizacji – mówi. – Pozostawienie jej na GPW będzie zaś zapewne oznaczało, że będzie działała na zasadach zbliżonych do dotychczasowych ze szczególnym ukierunkowaniem na te sektory, które będą się najbardziej rozwijać w przyszłości. Mam tu na myśli przede wszystkim energetykę. Pol-Aqua będzie zapewne chciała zaistnieć na tym rynku, ale raczej jako podwykonawca – dodaje.