18 czerwca przed Sądem Najwyższym ruszy rozprawa dotycząca odszkodowania dla katowickiego holdingu za decyzje urzędników sprzed lat, które doprowadziły przedsiębiorstwo na skraj bankructwa.

Ireneusz Król, prezes Centrozapu, jest przekonany, że SN podzieli opinię prawników spółki, iż apelacja Prokuratorii Generalnej była złożona wadliwie. Przypomnijmy, że sąd apelacyjny przyznał, iż Prokuratoria nie dopełniła formalności, jednak uznał, że nie miało to żadnego wpływu na bieg sprawy.

W listopadzie 2008 roku sąd okręgowy przyznał firmie 42,5 mln zł (z odsetkami ponad 60 mln zł – bieżąca kapitalizacja spółki to 140 mln zł). Sąd apelacyjny oddalił pozew w czerwcu 2009 r. Centrozap złożył skargę kasacyjną w listopadzie 2009 roku, a Sąd Najwyższy 23 kwietnia pozytywnie ocenił ją pod względem formalnym.

Katowicki Centrozap domagał się od Skarbu Państwa w procesie cywilnym 100 mln zł zadośćuczynienia. Podczas procesu przed sądem okręgowym niezależny biegły oszacował szkody, jakie poniosła spółka z powodu decyzji urzędników, na 51,4 mln zł, a w przypadku grupy kapitałowej na 179–295 mln zł.