– Oczekujemy, że lada dzień Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdzi prospekt emisyjny firmy – mówi Janusz Schwark, prezes BSC Drukarni Opakowań i akcjonariusz kontrolujący 16,6 proc. kapitału.
Wartość oferty szacowana jest na kilkadziesiąt milionów złotych. Za pozyskane pieniądze firma chce m.in. sfinansować przejęcie drukarni fleksograficznej o profilu etykiet samoprzylepnych czy przeobrazić spółkę zależną BSC Etykiety (obecnie specjalizuje się w drukowaniu i składaniu ulotek oraz etykiet) w wyspecjalizowany zakład produkujący ulotki i opakowania farmaceutyczne. Obecnie sektor ten odpowiada za 4 proc. sprzedaży grupy. – Dostarczamy opakowania przede wszystkim dla branży spożywczej i kosmetycznej. W nasze pudełka opakowane są kosmetyki takich marek, jak Nivea, Gillette, Dove czy np. alkohole – Johnnie Walker, Sobieski – wylicza Janusz Schwark.Jak informuje zarząd, w ofercie znajdą się tylko nowe akcje.
Dotychczasowi udziałowcy zobowiązali się nie sprzedawać papierów w ciągu trzech lat od upublicznienia spółki. BSC poprzez inwestora strategicznego – firmę Colorpack z Berlina, posiadającą obecnie 50 proc. akcji spółki – należy do międzynarodowej grupy poligraficznej rlc Packaging Group, o 150-letnim doświadczeniu w branży. Wśród znaczących akcjonariuszy BSC obok prezesa znajduje się także wiceprezes Arkadiusz Czysz. Na koniec 2009 roku skonsolidowane przychody BSC wyniosły ponad 83,4 mln zł, a zysk netto ponad 10,5 mln zł. Po sześciu miesiącach tego roku sprzedaż grupy sięgnęła 46,2 mln zł, a czysty zarobek przekroczył 7 mln zł.