Adrian Kyrcz, analityk z DM BZ WBK, tłumaczy, że w ostatnim czasie branża została co prawda mocno przeceniona (indeks WIG-Budownictwo od początku roku stracił 26,6 proc., podczas gdy WIG spadł o 0,9 proc.), ale w perspektywie co najmniej kilku kwartałów wciąż będą występowały negatywne tendencje, przez co nastawienie do przedsiębiorstw z tego sektora nie poprawi się. O jakie tendencje chodzi?

– Spółki realizują obecnie kontrakty pozyskane w latach 2009–2010, czyli w okresie dużej konkurencji cenowej. W efekcie w I i II kwartale przychody co prawda rosną, ale marże się obniżają, a zyski w najlepszym wypadku nie spadają. I to mimo że w pierwszej połowie 2010 r. wynikom zaszkodziły zima i powodzie – mówi Kyrcz. – Drugim negatywnym czynnikiem są słabe perspektywy zdobywania nowych kontraktów. Kończą się inwestycje stadionowe związane z Euro 2012, skurczeniu ulegnie też segment budownictwa drogowego. Do tej pory światełkiem w tunelu były zapowiadane duże inwestycje energetyczne. W związku z licznymi przesunięciami widzę jednak ryzyko, że rozstrzygnięcia przetargów w dalszym ciągu będą się opóźniać i spółki nie będą mogły liczyć na ten segment w tym roku – dodaje.

Nieco lepiej spółki budowlane ocenili analitycy Ipopemy, którzy 20 lipca zalecili sprzedaż jedynie akcji Elektrobudowy. W raporcie z 17 lipca DM IDMSA wydał natomiast takie rekomendacje dla Budimeksu, Hydrobudowy, Pol-Aquy, Polimeksu i Trakcji.