Producent wyrobów z aluminium po I półroczu zrealizował 53 proc. całorocznej prognozy skonsolidowanego zysku netto – wyniósł on 49,7 mln zł, czyli 5,39 zł na akcję. To o 45 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Przychody wzrosły o 29 proc., do 687,9 mln zł. Grupa zrealizowała więc 51 proc. budżetu na ten rok.
Drugie półrocze bez szczytu
– Podtrzymujemy prognozę, nie ma podstaw do korygowania szacunków ani w górę, ani w dół – komentuje Dariusz Mańko, prezes Kęt. Grupa ma więc zarobić 94,3 mln zł zysku netto (10,2 zł na papier). – Kryzys finansowy, jaki obserwujemy, nie szkodzi naszemu biznesowi. Paradoksalnie trochę nam pomaga: kurs euro sprzyja eksportowi i utrudnia życie zagranicznym konkurentom, którzy operują na naszym rynku – podsumowuje.
Mańko przypomina, że już wcześniej zarząd sygnalizował, że w drugim półroczu nie nastawia się na tradycyjny jesienny szczyt sprzedaży. – Żniw faktycznie się nie spodziewamy, uważam że III kwartał powinien być zbliżony do drugiego – ocenia prezes.
W okresie kwiecień-czerwiec Kęty wypracowały najwyższe w swojej historii skonsolidowane przychody kwartalne – 365,3 mln zł, to o 28 proc. więcej niż rok wcześniej. Zyski operacyjny i netto były również bardzo wysokie z punktu widzenia ostatnich kwartałów – i wyniosły odpowiednio 41,6 mln zł (wzrost o prawie 38 proc. wobec II kwartału 2010 r.) i 30,9 mln zł (wzrost o 60 proc.).
W skali pierwszego półrocza na poziomie operacyjnym najlepiej wypadł segment opakowań (np. do zup w proszku), uzyskując 26,2 mln zł zysku (wzrost o 24 proc.). Za nim uplasował się segment wyrobów wyciskanych (m.in. profile dla budownictwa) z 22,7 mln zł zarobku (wzrost o 50 proc.). Trzeci kluczowy segment – systemów aluminiowych (np. fasady budynków), zamknął półrocze z 18,1 mln zł zysku operacyjnego (wzrost o 9,7 proc.).