Metalurgiczna grupa ma za sobą najlepsze półrocze w historii. Skonsolidowany zysk netto sięgnął 67 mln zł (33 gr na akcję), czyli o 62 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk operacyjny zwiększył się o 55 proc., do 86,8 mln zł, a przychody wzrosły o 26 proc., do 1,46 mld zł.
Drugie półrocze słabsze?
– Wyższe przychody to efekt zwiększonej sprzedaży w ujęciu ilościowym – cieszy nas kontynuacja tego trendu – jak i wyższych notowań metali. Poprawa zysku operacyjnego wynika dodatkowo z tego, że agresywnie podeszliśmy do kontraktacji i uzyskaliśmy lepsze marże – podsumował Piotr Szeliga, prezes Impexmetalu.
W I półroczu spółki grupy sprzedały 95,3 tys. ton wyrobów. – Obecna niestabilna sytuacja rynkowa nie pozwala prognozować, jak będzie wyglądać drugie półrocze. Obserwujemy, że z uwagi na wahania cen metali klienci zaczynają się zastanawiać, czy nie warto poczekać z zakupami na dalsze spadki. To może się trochę odbić na sprzedaży, nie widzę jednak przesłanek, by drugie półrocze było złe – powiedział Szeliga. Na pytanie, czy grupa przekroczy 100 mln zł zysku netto w tym roku, odpowiedział, że nie wydaje się to niemożliwe.
Największy wpływ na zysk operacyjny grupy miała walcownia aluminium (38,3 mln zł – wzrost o 30 proc.). Zarobić dała też produkcja ołowiu i cynku (28,7 mln zł – wzrost o 26 proc.). Dobrze wypadły segment miedziowy (8,3 mln zł zysku operacyjnego wobec 2,8 mln zł straty rok wcześniej) i sprzedaż łożysk (plus 63 proc.). 40–50 mln zł na walcownię
Mimo zawirowań na rynkach, Impexmetal nie rezygnuje z planów zwiększenia mocy produkcyjnych walcowni aluminium. – Do końca 2012 roku zainwestujemy w poprawę jakości produkcji i jej zwiększenie o kilka tysięcy ton w skali roku 40–50 mln zł – zapowiedział Szeliga. Docelowy plan zakłada nawet podwojenie zdolności produkcyjnych z około 80 tys. ton, kosztem 0,5 mld zł. – Będzie to możliwe, jeśli zostanie uruchomione dofinansowanie unijne w ramach innowacyjnej gospodarki – powiedział prezes.