Na koniec sesji kurs został "wyciągnięty" do 12,5 zł (wzrost o 4,1 proc.). Przez cały dzień zawarto zaledwie dwanaście transakcji - wartość obrotu wyniosła poniżej 12 tys. zł.
Ze względu na trudną sytuację na rynku spółka dwa razy podchodziła do oferty publicznej. Ostatecznie pozyskała 36 mln zł brutto ze sprzedaży 3 mln akcji, choć liczyła na 100 mln zł z uplasowania 5 mln papierów. – Przeprowadzenie IPO nie było proste. Dziękujemy nowym akcjonariuszom za zaufanie i jesteśmy przekonani, że będą zadowoleni z inwestycji – powiedział podczas uroczystości powitania firmy na GPW Bartosz Kuźniar, prezes Lokum Deweloper.
Równolegle z debiutem spółka uplasowała obligacje o wartości 30 mln zł. – Nie planujemy wychodzenia z kolejną emisją akcji w przyszłym roku, na tym etapie nie planujemy też sprzedawać kolejnych obligacji. Będziemy pracować nad zwiększaniem rozpoznawalności i wartości spółki dla akcjonariuszy – powiedział „Parkietowi" Kuźniar.
Spółka nie podaje, ile mieszkań zamierza sprzedać. Specjalizuje się w lokalach o podwyższonym standardzie – chce zwiększyć udział we wrocławskim rynku z 14 do 25 proc.
Po trzech kwartałach było to 355 lokali, tyle co w całym 2014 r. Spółka podała jednak, że w tym roku planuje zarobić 36,9 mln zł netto wobec 23,8 mln zł rok wcześniej, a w 2016 r. 42,4 mln zł. W trakcie IPO współoferujący, czyli DM Millennium, wycenił papiery Lokum na 13,3–22,8 zł, a BM Banku BPH – członek konsorcjum przyjmującego zapisy – na 18,56–20,49 zł.