Ceny gruntów szybko pną się w górę. Brakuje działek w najlepszych lokalizacjach. Mimo to deweloperzy nadal kupują ziemię i zapowiadają kolejne projekty.
Rekordowy popyt na rynku mieszkaniowym w ubiegłych latach przełożył się w ostatnim roku na niespotykany wzrost sprzedaży lokali. Ułatwiła to duża dostępność gruntów. – Deweloperzy mogli w ubiegłych latach budować portfele gruntów, które pozwalały na szybkie wprowadzanie na rynek kolejnych inwestycji bez konieczności podnoszenia cen mieszkań – ocenia Paweł Sztejter, wiceprezes REAS.
Nie zwalniają tempa
Od 2017 r. to się jednak zmieniło. Z powodu wzrostu cen gruntów deweloperzy napotykają coraz większe trudności. Najwięcej wzrosły ceny działek pod inwestycje mieszkaniowe. Z ostatniego raportu JLL wynika, że w niektórych lokalizacjach w Warszawie ceny parceli w ciągu roku podskoczyły nawet o 80 proc.
Jednak deweloperzy kupują kolejne działki i zapowiadają nowe inwestycje.
Murapol planuje wydać w najbliższym czasie na ten cel 200 mln zł brutto. – W ostatnich latach konsekwentnie budowaliśmy bank ziemi, nabywając nieruchomości, które gwarantują nam wypracowanie satysfakcjonującej marży i jednocześnie pozwolą zachować konkurencyjność cenową oferowanych lokali – mówi Nikodem Iskra, prezes zarządu Murapolu.