Od dołka notowań pod koniec marca indeks WIG-budownictwo zyskał 20 proc., obecnie jest 10 proc. poniżej notowanych w styczniu maksimów. Kursy lidera indeksu, Budimeksu, a także Mostostalu Warszawa czy Mostostalu Zabrze praktycznie wróciły już do poziomów sprzed wirusowej paniki. Czy taki optymizm inwestorów jest uzasadniony?
Prace się toczą
Jeszcze zanim wybuchła pandemia, eksperci oczekiwali, że w tym roku rynek budowlany będzie dalej hamować, po tym jak w 2019 r. urósł w jednocyfrowym tempie wobec dwucyfrowych wzrostów w poprzednich latach. Według danych GUS w I kwartale br. produkcja budowlano-montażowa w Polsce wzrosła rok do roku o 5,8 proc. W analogicznym okresie ub.r. notowany był 9,4-proc. wzrost, a jeszcze rok wcześniej 26-proc. W samym marcu br. wzrost rok do roku sięgnął 3,7 proc. wobec 10,8 proc. rok wcześniej.
Zdaniem ekspertów, o ile z utrudnieniami wywołanymi pandemią generalni wykonawcy radzą sobie nieźle, o tyle największe obawy są teraz o to, jak spowolnienie gospodarcze będące konsekwencją wirusa przełoży się na inwestycje i popyt na usługi budowlane.
Państwowy dopalacz
– W I kwartale branża zdołała wypracować bufor, który będzie bardzo cenny w pierwszej fazie spowolnienia – mówi Bartłomiej Sosna, ekspert rynku budowlanego w firmie Spectis. – Dla dynamiki średniorocznej kluczowe będą wyniki II półrocza, które ma sezonowo dużo większy udział w produkcji budowlanej. Korzystny dla budownictwa jest fakt, że większości trwających procesów inwestycyjnych nie da się, lub nie opłaca się, zatrzymać z dnia na dzień. Mimo to w najbliższych miesiącach rynek będzie spowalniał i – podobnie jak w innych branżach – pojawią się spadki.
Firma Spectis jesienią ub.r. prognozowała zerową dynamikę budownictwa w 2020 r., – Była to prognoza najbardziej pesymistyczna na rynku. W obliczu światowych zawirowań nawet te nasze ostrożne szacunki ulegną pewnej korekcie – mówi Sosna. Ekspert pozytywnie ocenia deklarację rządu o woli kontynuacji inwestycji publicznych, ale dodaje, że za około 80 proc. inwestycji w gospodarce odpowiada sektor prywatny – i to jest pewnym zagrożeniem.