O maksymalnie 4,6 proc., do 283,5 zł, rosły w poniedziałek – na spadkowym rynku – notowania Budimeksu po publikacji wyników za I połowę 2021 r. oraz deklaracji sowitej dywidendy zaliczkowej. Planowana na II półrocze wypłata ma wynieść do 381 mln zł (14,9 zł na akcję), czyli połowę jednostkowego zysku zaksięgowanego w I połowie br., na który wpływ miała sprzedaż spółki deweloperskiej. Przy kursie z piątkowego zamknięcia dawało to stopę dywidendy 5,4 proc. W czerwcu akcjonariusze otrzymali w ramach podziału ubiegłorocznego zysku 16,7 zł na walor.
Celem dywersyfikacja
Z generalnego wykonawstwa grupa osiągnęła 3,03 mld zł przychodów, o 10 proc. mniej rok do roku. Wzrosła za to rentowność przerabianych zleceń. Marża brutto ze sprzedaży zwiększyła się z 6,8 do 8 proc. W efekcie zysk brutto ze sprzedaży wzrósł o prawie 5 proc., do 242 mln zł. Uwagę zwraca niemal podwojenie zysku operacyjnego, do 161 mln zł, jednak wybrane dane nie zawierają szczegółów.
Spadek przychodów w budownictwie przy stabilnej rok do roku produkcji budowlano-montażowej w cenach bieżących prezes Artur Popko tłumaczy tym, że kilka dużych kontraktów drogowych jest w fazie projektowania i czeka na zgodę na budowę. Niższy jest też przerób w budownictwie ogólnym, ale spółka spodziewa się poprawy w II półroczu.
Wzrost cen materiałów jest istotny, lecz częściowo niweluje to indeksacja w umowach, hedging i selektywne podejście do zleceń. Budimex zakłada utrzymanie dobrej rentowności portfela zamówień w perspektywie przynajmniej kilku kwartałów.