- Możemy uznać ten sezon wakacyjny za bardzo udany. W samym tylko sierpniu Polacy dokonali z pomocą Revolut transakcji na łączną kwotę 100 milionów euro. To był nasz najlepszy miesiąc od wejścia firmy do Polski. Wyniki zawdzięczamy rekomendacjom i aktywności naszych klientów, których liczba w Polsce przekroczyła już 200 tys. - mówi Karol Sadaj, country manager Revolut w Polsce.
Londyński fintech, oferujący darmowe konto i kartę pozwalającą płacić za granicą w 150 walutach po kursie międzybankowym, szybko się rozwija – tylko w czerwcu i lipcu zanotował łącznie prawie 50 tys. rejestracji nowych kont w Polsce. To o 35 proc. więcej niż w kwietniu i maju. Już na początku sierpnia miał u nas prawie 170 tys. klientów, czyli wyraźnie przebił pierwotny cel 150 tys., który miał być osiągnięty przed końcem tego roku.
Firma zbadała wakacyjne zwyczaje swoich klientów w Europie. Polacy, którzy podczas zagranicznych wojaży wydali z pomocą Revolut średnio po 2500 zł na przeloty, noclegi, jedzenie i transport, w porównaniu z turystami z Zachodniej Europy, nie szastają pieniędzmi. Wprost przeciwnie, zdają się kontrolować wydatki lepiej niż Szwajcarzy, Brytyjczycy czy Irlandczycy, którzy na ww. cele wydali równowartość odpowiednio 4350, 4020 i 3810 zł. Kwoty bardziej zbliżone do Polaków wydawali na urlopie Litwini, Czesi i Węgrzy, odpowiednio było to 2540, 2780 i 2860 zł. Rumuni wydali z pomocą Revolut więcej, bo 3000 zł.
Wiele transakcji Polacy zrealizowano za granicą. W badanej grupie Polaków wydatki urlopowe (w czterech kategoriach) średnio w 54-proc. pokrywały koszt biletów lotniczych (1360 zł), w 18-proc. noclegów (465 zł), a 17 proc. wydatków przeznaczono na posiłki i napoje (430 zł), a 10 proc. na inne formy transportu (250 zł).
Gdy porównamy cztery główne kategorie wydatków, największą część budżetu na jedzenie przeznaczyli Włosi (32 proc.1090 zł), Portugalczycy (29 proc., 1060 zł) i Francuzi (29 proc., 992 zł). Najmniej na kulinarne zbytki wydali Czesi i Polacy, odpowiednio 18 proc. (500 zł) i 17% (430 zł). Stosunkowo dużo na jedzenie i napoje wydawali też kwotowo Brytyjczycy i Szwajcarzy, a jeśli chodzi o udział w wydatkach Holendrzy i Niemcy (28 proc.). Na noclegi największą część budżetu przeznaczyli Węgrzy (20 proc.) i Szwajcarzy, również kwotowo (20 proc., 870 zł).