– W pierwszym miesiącu po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 października gwałtownie przybywało nowych sądowych spraw frankowych. Szacujemy, że od tego momentu do teraz, czyli przez dwa i pół miesiąca, przybyło ich 1,5–2 tys. Niewątpliwie widać po orzeczeniu TSUE wzrost napływu nowych spraw do sądów – mówi Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich.
To informacje zebrane od banków przez ZBP, a nie wszyscy kredytodawcy do związku raportują, zatem liczba ta może być niedoszacowana. I to sporo, bo z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że tylko w III kwartale, a zatem jeszcze przed ważnym medialnie wyrokiem TSUE (ale już po majowej opinii rzecznika, która była jeszcze bardziej pozytywna niż sam wyrok) wpłynęło do sądów rejonowych i okręgowych 3,2 tys. nowych pozwów frankowych. To o ponad 40 proc. więcej niż w II kwartale. Przyrost przyspieszył ostatnio, ale był widoczny od początku roku. Po trzech kwartałach wpłynęło już 7,5 tys. nowych spraw, czyli więcej niż w całym 2018 r., gdy przybyło ich 7,2 tys.
Ile w sumie jest spraw w sądach? ZBP podawał w połowie września, że „kilkanaście tysięcy". Teraz to podtrzymuje, nie podając konkretnej wartości. Przyrost spraw jest bardzo bliski wzrostowi „netto" liczby toczących się spraw w sądach, bo miesięcznie zapada ledwie kilkanaście prawomocnych wyroków.
– Z danych bazujących na informacjach Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że na koniec III kwartału spraw frankowych w sądach toczyło się w Polsce 17,8 tys. Biorąc pod uwagę, że w III kwartale wpłynęło do sądów 3,2 tys. nowych spraw, czyli o 40 proc. więcej niż w II kwartale, oraz tempo przyrostu umów kancelarii prawniczych, spodziewamy się, że w IV kwartale przybędzie ich już 4,5 tys. Byłby to wzrost o prawie 125 proc. w porównaniu z kwartalnym wzrostem z drugiej połowy 2018 r. i pierwszej 2019 r. – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Ocenia, że w przyszłym roku kwartalnie może przybywać po 5 tys. spraw. Zatem w całym roku przyrost netto sięgnąłby blisko 20 tys. spraw i toczyłoby się ich w sumie prawie 37,5–38 tys. To 8,4 proc. czynnych umów (452 tys., rocznie ubywa ich po ok. 22 tys.). Portfel frankowych hipotek jest wart 101 mld zł.