Hipoteki ostro w dół

Banki zwiększają wymogi, klienci są ostrożniejsi.

Publikacja: 07.05.2020 05:04

Hipoteki ostro w dół

Foto: Adobestock

W kwietniu w przeliczeniu na dzień roboczy banki i SKOK-i przesłały do Biura Informacji Kredytowej zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę mniejszą o 27,6 proc. niż rok temu. To spore schłodzenie rozgrzanego rynku, bo w styczniu i lutym indeks urósł odpowiednio o 24,5 proc. i 27,7 proc., pierwszy sygnał ograniczenia widoczny był w danych za marzec (spadek o 3,1 proc.).

W kwietniu o kredyt mieszkaniowy wnioskowało 27,82 tys. klientów, o prawie 35 proc. mniej niż rok temu. To piąty najniższy wynik liczby wnioskujących od stycznia 2007 r. Nadal rośnie średnia kwota wnioskowanego kredytu na mieszkanie – w kwietniu wyniosła 302,1 tys. zł, o 11 proc. więcej niż rok temu, po raz pierwszy w historii pękła bariera 300 tys. zł. – To tym bardziej zastanawiające, że większość banków zwiększyła oczekiwania co do wkładu własnego, co w konsekwencji zmniejsza poziom wsparcia długiem, a tym samym wartość wnioskowanego kredytu. Obecnie ceny nieruchomości również nie wzrosły. Jedynym wytłumaczeniem jest więc to, że o kredyt wnioskowały osoby, które chciały kupić większe nieruchomości – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

– Kwietniowy odczyt popytu na hipoteki to w sumie niezły wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Polacy starali się w ubiegłym miesiącu siedzieć w domach, deweloperzy zamknęli tradycyjne biura sprzedaży, a w bankach czekała na klientów mniejsza niż zwykle liczba pracowników. Do tego banki zaczęły podnosić wymagania odnośnie do wkładu własnego, a sam optymizm Polaków spadł – ocenia Bartosz Turek, analityk HRE Investments.

Słaby kwietniowy odczyt popytu przełoży się na niższą sprzedaż kredytów mieszkaniowych za dwa–trzy miesiące ze względu na czas wymagany do sfinalizowania umowy. Być może spadek sprzedaży będzie jeszcze głębszy, niż wskazuje popyt, bo w tym czasie sporo może się jeszcze zmienić, klienci czy banki mogą się wycofać i odstąpić od planowanego podpisania umowy.

GG Parkiet

– Po zniesieniu przez rząd części ograniczeń znowu łatwiej będzie oglądać mieszkania, zdobyć dokumenty do kredytu czy złożyć wnioski kredytowe. Problemem może być za to dalszy spadek optymizmu Polaków i wyższy wymagany wkład własny. Jeszcze na początku marca większość banków akceptowała wnioski kredytowe osób mających co najwyżej 10 proc. ceny mieszkania w gotówce. Teraz grono takich instytucji stopniało, wymóg to najczęściej 15–20 proc. ceny mieszkania w gotówce. W oczywisty sposób utrudnia to dostęp do kredytów osobom młodym czy tym mniej zamożnym. Nie powinno więc dziwić, że pomimo zahamowania wzrostu cen mieszkań w kwietniu urosła przeciętna wnioskowana kwota kredytu. Dlatego, że kredytowe aspiracje wstrzymały w większym stopniu osoby, które planowały kupić mieszkania tańsze lub mniejsze – dodaje Turek.

W 2019 r. sprzedaż hipotek urosła o 14,9 proc., do 65 mld zł (nowych umów przybyło 4 proc., do 238,3 tys.). Przed pandemią BIK prognozował, że w tym roku tempo przyrostu ma wyhamować do ok. 10 proc., co dałoby ponad 70 mld zł sprzedaży i byłby to rekordowy wynik w historii (maksimum sprzedaży – 68 mld zł – zanotowano w 2008 r.). MR

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny